Prokuratura kontrolowana przez Ziobrę twierdzi, że 25-letni mężczyzna sam stworzył koncepcję „interesu wizowego”. Mężczyzna nagle zaprzecza, aby dzielił się z łapówkami z wiceministrem Wawrzykiem.
POLECAMY: Afera wizowa! KE nie przyjęła wyjaśnień PiS-u w sprawie zarzutów i czeka na dalsze wyjaśnienia
Według „Rzeczpospolitej”, Edgar K. początkowo zajmował się uzyskiwaniem wiz dla cudzoziemców zatrudnionych w firmie jego ojca. Później jednak rozszerzył swoją „działalność” i za pieniądze miał przyspieszać wydawanie wiz także innym osobom.
POLECAMY: Afera wizowa! Edgar K. zaczął sypać. Zeznaniami obciążył współpracowników
Gazeta twierdzi, że posiada nowe informacje dotyczące tzw. afery wizowej, która stała się głośna po odwołaniu wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka. Chodzi o rzekome ułatwianie uzyskania wiz obcokrajowcom, w tym z Indii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Filipin, w zamian za łapówki. Siedmiu podejrzanych jest oskarżanych o korupcję w tym przypadku, a głównym z nich jest Edgar K., który miał nieformalną współpracę z Wawrzykiem. Pozostali to osoby, które miały płacić za te usługi.
Zgodnie z informacjami „Rzeczpospolitej” z poniedziałku, Edgar K. neguje udział w przekupstwie z Wawrzykiem, a źródła gazety sugerują, że nie ma dowodów na to, że wiceminister czerpał korzyści z tego procederu. Służby śledcze prowadziły operacyjne działania, w tym podsłuchy, lecz nie zdobyły dowodów na korupcję ze strony Wawrzyka.
Wydaje się więc, że sprawa może nabierać zupełnie nowego kształtu i przy pomocy Ziobry niekorzystny dla PiS-u temat szybko zostanie wyciszony.