Według informacji przekazanych przez policjantów, urządzenia służące do wykrywania obecności narkotyków u kierowców wykazują poważne błędy w wynikach. Portal Onet poinformowała, ze dokumenty, do których zdobył dostęp, ujawniły, że błędne odczyty występują w przerażająco wysokim odsetku – aż 60 procent przypadków badanych próbek wykazało nieprawidłowe wyniki. W niektórych komendach policji odsetek badań z fałszywymi wynikami przekraczał nawet 80 procent. Co więcej, Komenda Główna Policji (KGP) jest świadoma tego problemu od co najmniej półtora roku, jednak do tej pory nie podjęła kroków w celu wycofania wadliwych urządzeń. W związku z tym narkotesty, które nieprawidłowo wskazują obecność narkotyków, są nadal używane przez funkcjonariuszy drogówki w całej Polsce.

POLECAMY: Kolejny kierowca wygrał z drogówką w sądzie w zakresie pomiarów wideoradarami PolCam

Mowa tu o urządzeniach, które mają za zadanie wykrywać narkotyki w próbkach śliny, a konkretnie chodzi o analizator AquilaScan WDTP-10. Procedura testu polega na pobraniu próbki śliny przy użyciu jednorazowej kasety testowej, a następnie jej weryfikacji i analizie przy użyciu tego urządzenia. Zgodnie z informacjami zawartymi w specyfikacji technicznej, urządzenie to jest zdolne do wykrywania różnych rodzajów narkotyków, włączając w to marihuanę, amfetaminę, kokainę, opiaty, ekstazy i inne.

W przypadku uzyskania pozytywnego wyniku tego testu, kierowcy grozi utrata prawa jazdy, przeszukanie ich mieszkania, a nawet areszt. Patrolujący policjanci w terenie wykorzystują te urządzenia, gdy zauważą, że kierowca zachowuje się podejrzanie i wykazuje objawy zażycia substancji odurzających. W praktyce oznacza to, że jeśli test wskazuje obecność narkotyków, prawo jazdy jest natychmiast zabierane kierowcy, a może dojść do przeszukania jego domu. Ponadto, kierowcy tacy często napotykają na problemy w pracy, zwłaszcza jeśli jest ona związana z prowadzeniem pojazdów, konflikty rodzinne lub z przyjaciółmi oraz inne trudności.

W niektórych przypadkach może dojść nawet do zatrzymania takiej osoby i umieszczenia jej w areszcie. Kierowca, który nie zgadza się z wynikiem testu, ma możliwość przeprowadzenia dokładniejszych badań toksykologicznych w szpitalu. Niestety, wyniki tych badań mogą być dostępne nawet przez miesiąc, co stanowi długotrwały proces. Chociaż badanie moczu jest szybszą alternatywą, to polska policja nie ma umowy na tego rodzaju badania, więc osoba podejrzana musiałaby pokryć ich koszty.

W międzyczasie może to prowadzić do niesłusznej stigmatyzacji osoby jako „narkomana”. Badania szpitalne, które są bardziej dokładne, często przeczą wynikom uzyskiwanym przez policyjne urządzenia. Jak się okazuje, przynajmniej 60 procent pozytywnych wyników tych testów okazuje się fałszywych, a w niektórych przypadkach odsetek ten jest jeszcze wyższy, co potwierdzają analizy przeprowadzone przez Komendę Wojewódzkiego Policji w Katowicach oraz Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji, dokumenty, do których miał dostęp Onet, potwierdzają tę sytuację.

„Mając na uwadze informacje zawarte w instrukcji obsługi opisywanego urządzenia, wskazanie to mogło sugerować zawartość substancji zakazanych w organizmie badanego, co jednak nie zostało potwierdzone w toku późniejszych badań laboratoryjnych” – wynika z notatki służbowej po zdarzeniu, do której dotarł Onet.


Policjant zgłosił się ochotniczo, ale po przeprowadzeniu testu został zawieszony. W międzyczasie podjęto odpowiednie procedury, a funkcjonariuszowi groziły poważne konsekwencje. Informację tę potwierdza komenda.

Konkretnie, policjant z jednego z wydziałów ruchu drogowego garnizonu śląskiego dobrowolnie przystąpił do testu na urządzeniu AguilaScan, który wykazał pozytywny wynik na obecność substancji odurzających. W związku z tym został zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych. Jednak po otrzymaniu wyniku laboratoryjnego z badań krwi, który nie potwierdził wyników testu AguilaScan, funkcjonariusz został przywrócony do pełnienia służby – taką informację przekazał portalowi Onet Zespół Prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Po incydencie ten komendant wojewódzki policji w Katowicach, nadinsp. Roman Rabsztyn, zlecił kierownictwu wydziału kontroli w tej jednostce, aby „przeprowadzić odpowiednie dochodzenie w celu zbadania kwestii związanego z użyciem urządzenia Aquila Scan WDTP-10, służącego do wykrywania narkotyków i ich metabolitów w ślinie, przez wszystkie jednostki organizacyjne garnizonu śląskiej policji.”

W dniu 12 stycznia 2022 roku wysłano pismo do kierowników wszystkich jednostek organizacyjnych policji w garnizonie śląskim, w celu przeprowadzenia analizy efektywności przeprowadzanych testów narkotestowych w ostatnich okresie. KWP w Katowicach nadzoruje pracę 32 komend powiatowych i miejskich oraz komisariatu autostradowego policji, z czego 29 z nich posiadało wspomniane urządzenie przynajmniej przez 2-3 lata. Komendant zarządził analizę ich skuteczności w ostatnich miesiącach, a wyniki były niepokojące.

Z dokumentów, które Onet przeanalizował, wynika, że w Komendzie Miejskiej Policji w Częstochowie aż 66 procent pozytywnych wyników testów narkotestowych nie zostało potwierdzonych – w dwóch na trzy takie przypadki badania laboratoryjne nie potwierdziły obecności narkotyków u badanych kierowców. W KMP w Gliwicach na dwa pozytywne wyniki testów na obecność narkotyków wypadły jako wadliwe. W Mysłowicach odnotowano 33 procent przypadków nieprawidłowych wyników (dwa na sześć testów nie zostały potwierdzone). Natomiast w Katowicach wszystkie badania w temperaturach poniżej 14 stopni Celsjusza wykazywały wyniki nieważne.

W Piekarach Śląskich w roku 2021 przeprowadzono 94 testy, z czego w 9 przypadkach wyniki były pozytywne, ale w 3 przypadkach zostały później unieważnione, co stanowiło 33,3 procent. W Rybniku wskaźnik ten wynosił 50 procent – od maja 2021 roku do stycznia 2022 roku przeprowadzono 57 testów, z czego w 16 przypadkach wyniki były pozytywne, ale następnie w 8 przypadkach zostały unieważnione. Sami policjanci z tej komendy stwierdzili, że urządzenie „jest używane sporadycznie ze względu na błędne wyniki”.

Ponad 80 proc. fałszywych wskazań

W Zabrzu także odnotowano 50 procent przypadków, w których pozytywne wyniki testów nie zostały potwierdzone. W Żywcu wynik ten wyniósł 66 procent, a w Siemianowicach pojawił się tylko jeden przypadek pozytywnego wyniku, który jednak również nie został potwierdzony. Największa liczba niepotwierdzonych wyników pojawiła się w KMP w Cieszynie, gdzie w okresie od lipca do 31 grudnia 2021 roku aż 14 z 17 pozytywnych testów zostało później unieważnionych, co stanowiło aż 82 procent przypadków. Z kolei w KMP w Chorzowie, z pięciu pozytywnych wyników, tylko jeden okazał się nieprawidłowy, co stanowiło 20 procent niepoprawnych wyników. Jednak jednocześnie z 26 przeprowadzonych testów, aż 10 wyników okazało się nieważnych.

W wyniku tej analizy pojawiły się trzy główne wnioski i propozycje. Po pierwsze, postanowiono, że wyniki tych analiz zostaną przekazane do Biura Logistyki i Biura Kontroli Komendy Głównej Policji w Warszawie oraz do Wydziału Zaopatrzenia i Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

W punkcie drugim zawarto plan, że Wydział Kontroli stworzy ogólne pismo, które zostanie przekazane kierownikom jednostek organizacyjnych garnizonu śląskiej policji. W tym dokumencie będą zobligowani do niezwłocznego informowania Wydziału Zaopatrzenia o wszelkich problemach wynikających z użytkowania im powierzonych urządzeń.

Natomiast w trzecim punkcie napisano: „W związku z powyższym, wydaje się uzasadnione rozważenie możliwości dalszego używania analizatora w służbie, ze względu na zaobserwowane przypadki jego nieefektywnego lub wadliwego działania.”

Dokument ten został przygotowany przez podkomisarza Agnieszkę Łuków, która pełni funkcję zastępczyni naczelnika Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Co ciekawe, w swoim wniosku, datowanym na 15 marca 2022 roku, naczelnik Wydziału Kontroli KWP w Katowicach, czyli jej przełożona, starszy inspektor Wioletta Jasińska, zawarła jedynie prośbę o wdrożenie punktów 1 i 2, natomiast nie zasugerowała kontynuowania analizy dalszego użytkowania tych urządzeń, co stanowi trzeci punkt.

Następnego dnia, 16 marca, pismo to zostało zatwierdzone, między innymi przez pierwszego zastępcę komendanta KWP w Katowicach, inspektora Mariusza Krzystyniaka, który wyraził zgodę na realizację punktów 1 i 2 wniosków. Z kolei inspektor Artur Bednarek, inny zastępca szefa śląskiej policji, zakończył dokument słowami „Zalecam przeprowadzenie punktów 1 i 2 z wniosków”. Natomiast trzeci z ówczesnych wicekomendantów KWP w Katowicach, inspektor Dominik Łączyk, wyraził opinię, że „nadal należy używać analizatorów w służbie”.

KMP w Nowym Sączu (policyjny narkotest)

„Jednocześnie informuję, że naczelnik wydziału ruchu drogowego KMP w Gliwicach posiadając wiedzę dotyczącą błędnych odczytów testów w II połowie 2022 r., nawiązał kontakt z przedstawicielem producenta AquilaScan. W efekcie doszło do wymiany i przekazania nowej partii fabrycznych testów, które jednak nie przyczyniły się do wyeliminowania opisywanych nieprawidłowości” – wynika z pisma KMP w Gliwicach, wysłanym do śląskiej KWP, które cytyuje portal Onet.

„W świetle przytoczonych przypadków, które jednoznacznie wskazują na wadliwość urządzenia AquilaScan, w związku ze stwierdzonymi rozbieżnościami pomiędzy wynikami uzyskanymi na ww. urządzeniu a stanem faktycznym, zasadnym jest rozważenie decyzji o dalszym wykorzystaniu urządzenia w toku pełnienia służby. Dalsze ich użytkowanie może bowiem mieć negatywny wpływ na sytuację prawną obywateli i w efekcie pogorszyć wizerunek Policji jako formacji, nadto skutkować odpowiedzialnością prawną, finansową oraz dyscyplinarną funkcjonariuszy” – napisał mł. ins. Dariusz Fuks, komendant miejski policji w Gliwicach cytowana przez portal Onet.

W marcu 2022 roku wyniki badań narkotestów przekazano do Komendy Głównej Policji. Niemniej jednak nie jest znane, co działo się z tą sprawą przez kolejny rok. Warto jednak zaznaczyć, że 16 marca 2023 roku Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji zleciło przeprowadzenie badania skuteczności narkotestów Centralnemu Laboratorium Kryminalistycznemu Policji. Przebieg tych badań trwał prawie dwa miesiące, aż do maja tego roku. Testy były realizowane na ochotnikach, którzy wyraźnie deklarowali, że nie zażywali narkotyków przed testem.

Wyniki przeprowadzonych badań w laboratorium policyjnym również nie pozostawiały niewątpliwości co do skuteczności narkotestów. Zaobserwowano różnego rodzaju nieprawidłowości. Ciekawym przypadkiem jest fakt, że próba wykonana na wodzie destylowanej wykazała wynik pozytywny w odniesieniu do THC. Co więcej, laboranci zauważyli również różnice w wynikach tego samego badania, gdy zostało przeprowadzone na dwóch różnych urządzeniach. Z ośmiu testów, w których użyto wzorców dwóch wybranych substancji psychoaktywnych – amfetaminy i delta9-THC – aż pięć z nich okazało się „fałszywie pozytywnymi”, co stanowiło 62 procent.

KMP w Nowym Sączu

Policyjne laboratorium

Podsumowując wyniki eksperymentów przeprowadzonych przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji (CLKP), stwierdzono, że „badania na obecność substancji psychoaktywnych przeprowadzone na urządzeniu WDTP-10 firmy AquilaScan, z użyciem kasety ToxWipe 6+, są trudne do powtórzenia i często prowadzą do fałszywie pozytywnych wyników. Kasety testowe, szczególnie te z partii zbliżającej się do daty ważności (05/2023), prawdopodobnie są wadliwe, z wieloma nieważnymi odczytami. Sama precyzja urządzenia w odczycie jest niska i może się znacząco różnić w zależności od położenia sprzętu.”

Warto zaznaczyć, że problem z wadliwością tych narkotestów był zgłaszany Komendzie Głównej Policji, a także Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Wiceszef tej drugiej jednostki podnosił ten problem w listopadzie 2022 roku, a informacje o tym docierały również do producenta urządzenia.

Poza tym, dwa głośne przypadki nieskuteczności tych urządzeń miały miejsce w Warszawie. 23 lutego tego roku, na al. Stanów Zjednoczonych w stolicy doszło do kolizji dwóch autobusów, gdzie autobus linii 514 uderzył w tył autobusu o numerze 502, w okolicach przystanku Saska w kierunku centrum miasta. Osiem osób trafiło do szpitala. Obydwu kierowców, z wiekiem 57 i 59 lat, poddano narkotestowi, który wykazał obecność środków odurzających w ich organizmach.

Obaj kierowcy zostali pozbawieni prawa jazdy i publicznie napiętnowani w mediach społecznościowych. Oboje jednak twierdzili, że nie zażywali żadnych środków odurzających, co skłoniło do przeprowadzenia kolejnych badań.

– W odniesieniu do informacji na temat zdarzenia z udziałem dwóch pojazdów Miejskich Zakładów Autobusowych, informujemy, że z inicjatywy spółki, jak też samych kierowców, przeprowadzono specjalistyczne badania toksykologiczne kierowców uczestniczących w zdarzeniu. Badania nie wykazały obecności żadnego z narkotyków w organizmach kierowców. Kierowcy zgodzili się na opublikowanie wiadomości na temat wyników tych badań – przekazał wówczas PAP rzecznik MZA Adam Stawicki.

Portal Onet w swojej publikacji informuje, ze nie jest oebcnie wiadome co zrobiła w tej kwestii KGP. Jednak dalej zananzancza, że urządzenia o wadliwej skuteczności nie zostały wycofane z użytku.

W kwietniu 2023 roku, w liście skierowanym do inspektora Dariusza Szuby, dyrektora Biura Kontroli Komendy Głównej Policji, zastępca dyrektora Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, inspektor Robert Koźlak, odnosząc się do przypadków fałszywych wyników badań kierowców ZTM w Warszawie, wyraził m.in. następującą opinię: „Kluczowym aspektem w tych sprawach pozostaje niepewność pomiarów przeprowadzonych przez policjantów przy użyciu urządzeń (Abbott SoToxa oraz Aquila Scan), które w obu wymienionych przypadkach wykazały pozytywny wynik na podstawie pobranych próbek śliny, lecz ostatecznie nie został on potwierdzony w wynikach badań laboratoryjnych krwi i moczu.”

„Jeżeli chodzi o propozycje rekomendacji w zakresie dalszego użytkowania urządzeń AquillaScan, w ocenie BRD KGP powinny być one uzależnione przede wszystkim od wyników eksperymentu przeprowadzonego przez CLKP, zdiagnozowania przyczyn błędów pomiarowych, wywiązywania się z deklaracji złożonych przez dystrybutora urządzeń (na spotkaniu zorganizowanym w BLP KGP), jak również całości zebranego przez Biuro Kontroli KGP materiału w przedmiotowej sprawie” – dodał Robert Koźlak.

Niestety, wadliwe narkotesty nadal pozostają w użyciu w służbie. Jest ich obecnie niemal 500 w całej Polsce, a funkcjonariusze ruchu drogowego wciąż mają możliwość wykonywania setek tysięcy badań, które mogą generować fałszywe wyniki w całym kraju. W garnizonie Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku znajduje się 22 takie urządzenia, w Bydgoszczy – 14, w Gdańsku – 25, w Gorzowie Wielkopolskim – 18, w Katowicach – 39, w Kielcach – 21, w Krakowie – 38, w Lublinie – 26, w Łodzi – 34, w Olsztynie – 30, w Opolu – 17, w Poznaniu – 41, w Radomiu – 41, w Rzeszowie – 28, w Szczecinie – 17, we Wrocławiu – 35, a w Komendzie Stołecznej Policji (KSP) – 30.

Pojawia się pytanie: „Ilu nietrzeźwych kierowców może jeździć po polskich drogach?”

– Dlaczego kierownictwo policji, w tym komendant Szymczyk, nie reaguje na tę sytuację? Dlaczego nie podjęto jeszcze decyzji o wycofaniu tych wadliwych urządzeń? Wydaje się, że sprawa jest celowo bagatelizowana. Inaczej trzeba by było przyznać, że policja ponownie popełniła błąd. Niestety, jak zawsze, to zwykli ludzie ponoszą konsekwencje, ryzykując niesłusznymi oskarżeniami o zażywanie narkotyków – pyta informator portalu Onet, który prosi o zachowanie anonimowości.

W celu uzyskania wyjaśnień w tej sprawie, portal Onet poinfomrował, że skontaktował się z Komendą Wojewódzką Policji w Katowicach, która jako pierwsza zwróciła uwagę na problem fałszywych wyników narkotestów. W większości przypadków potwierdza nasze informacje. Zespół Prasowy KWP w Katowicach udzielił odpowiedzi, że „Informacje o uzyskiwaniu nieprawidłowych lub nieważnych wyników badań urządzeniem AquilaScan zostały przekazane Biuru Logistyki i Biuru Kontroli Komendy Głównej Policji”.

Portal poinformował również w swojej publikacji że również zadał pytanie dotyczące reakcji i stanowiska Komendy Głównej Policji w sprawie zalecenia wycofania analizatorów AquilaScan WDTP-10. Niestety z inormacji przekazanych przez portal wynika, że komenda nie ustosunkowała się do przesłanych pytań.

W publikacji zazanczono, ze gdy zadanao pytanie KWP o to, czy według ich kierownictwa urządzenia te, ze względu na potwierdzoną w ich własnych badaniach wadliwość i nieskuteczność, powinny zostać wycofane z użytkowania, odpowiedź śląskiej policji była niejasna. „Wydział Kontroli KWP w Katowicach nie przeprowadził żadnych działań w celu ustalenia, czy urządzenia AguilaScan powinny nadal być używane, czy też wycofane z użytku. Proszę o dalsze pytania w tej sprawie do Komendy Głównej Policji” – tak brzmiała odpowiedź służb prasowych.

Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach potwierdza również, że na terenie Śląska wciąż są używane analizatory, które mogą generować fałszywe wyniki. „Funkcjonariusze podlegający Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach nadal używają urządzeń AquilaScan w służbie. Na dzień, w którym prowadzone były nasze ustalenia, czyli 15 marca 2022

W dlaszej części publikacji portal Onet informuje, że na pytanie dotyczące stanowiska Komendy Wojewódzkiej Policji (KWP) w Katowicach w sprawie dalszego użytkowania wadliwych urządzeń, które wykazały nieskuteczność w ich własnych badaniach, spotkało się z wymijającą odpowiedzią ze strony śląskiej policji. Służby prasowe KWP w Katowicach odpowiedziały, że „Wydział Kontroli KWP w Katowicach nie prowadził działań w celu określenia konieczności dalszego użytkowania lub wycofania urządzenia AguilaScan. Proszę skierować to pytanie do Komendy Głównej Policji”.

Portal podaje, że Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach potwierdziła, że na terenie Śląska wciąż używane są analizatory, które mogą generować fałszywe wyniki. „Funkcjonariusze podlegający KWP w Katowicach korzystają z urządzeń AquilaScan w służbie. Na dzień przeprowadzania naszych ustaleń (15.03.2022 r.), urządzenie AquilaScan WTDP-10 było dostępne w 29 jednostkach, co łącznie daje 39 analizatorów” – informuje Zespół Prasowy KWP w Katowicach.

Firma Humancare Polska, autoryzowany dystrybutor i serwisant urządzeń AquilaScan WTDP-10, przekonuje, że większość problemów związanych z użytkowaniem tych analizatorów wynika z „niedostatecznego opanowania zasad prawidłowego pomiaru lub ograniczonej wiedzy dotyczącej ograniczeń w przeprowadzaniu testów, na przykład u osób stosujących leki” – jak wynika z jednego z dokumentów policyjnych. Przedstawiciele firmy zadeklarowali również gotowość do przeprowadzenia szkoleń dla wszystkich użytkowników analizatora.

Portal informuje, ze w zwiazku z sytuacją wadliwosci sprzętu użytkowanego przez policję zwrócił się również z prośbą o wyjśnienie tej sprawy do przedstawicieli Humancare Polska. W wiadomosci przesłanej do producenta jak wynika z publikacji poproszono rónież o informacje czy firma zna wyniki przeprowadzonych analiz przez KWP w Katowicach i Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji, oraz o ich ocenę i wyjaśnienie, dlaczego tak wiele wyników jest fałszywych.

Portal podaje, że dystrybutor urządzeń reprezentowany przez pełnomocnika w swojej odpowieidzi napisał: „Nie posiadamy żadnych informacji dotyczących weryfikacji wyniku testów wykonanych przy użyciu analizatorów przez późniejsze badania toksykologiczne. Należy podkreślić, że testy wykonywane przy użyciu analizatorów ze swojej istoty mają charakter przesiewowy i wynik pozytywny nie oznacza kategorycznie, że dana osoba jest pod wpływem narkotyku – wynik ten może być wynikiem różnych okoliczności, począwszy od leków zażywanych przez badanego, a na sposobie przeprowadzenia testu skończywszy. Dlatego pozytywny wynik testu zawsze wymaga weryfikacji przez właściwe badania toksykologiczne, co producent podkreśla w instrukcji użytkowania urządzenia”.

Onet podaje, że dystrybutor urządzeń w swojej odpowieidzi twierdzi, że firma odpowiedzialna za dystrybucję tych testów narkotykowych nie posiada informacji dotyczących wyników badań przeprowadzonych przez Centralny Laboratorium Kryminalistyczne Policji (CLKP), ani nie jest zaznajomiona z zakresem ewentualnych nieprawidłowości, które zostały zidentyfikowane. Ponadto, zaznacza, że nie uczestniczył osobiście w tych badaniach, co uniemożliwia mu zweryfikowanie, czy procedura zastosowana w urządzeniu została właściwie przestrzegana.

Ponadtto jak wynika z publikacji pełnomocnik dystrybutora tłumaczy, że: „Tylko przeprowadzenie badania z zachowaniem opisanej procedury może stanowić punkt odniesienia do oceny czy test pokazuje prawidłowy wynik. Wykonywanie prób na »wodzie destylowanej« budzi wątpliwości co do prawidłowości przeprowadzanych testów, bowiem jest pozbawione sensu. Konstrukcja i sposób działania testu wymaga użycia wyłącznie materiału biologicznego w postaci ludzkiej śliny i w przypadku, gdy ta ślina nie zawiera określonych substancji, test pokaże w określonym polu »pasek« – użycie innej substancji, w tym wody destylowanej prowadzi do uzyskania wyniku fałszywie pozytywnego – »pasek« przy takim materiale badawczym nie pojawi się, co przy prawidłowym wykonaniu testu stanowi wynik pozytywny”.

„Jeśli te »badania« w taki sposób zostały przeprowadzone, to są bezużyteczne do oceny prawidłowości działania urządzeń, podobnie, jeśli nie przestrzegano innych elementów procedury testowej, jak np. czasu, który ma upłynąć od pobrania materiału biologicznego do odczytania wyniku (odczyt po upływie tego czasu, np. 10 min później, może już być zupełnie inny niż po właściwym czasie). Instrukcja opisuje również położenie sprzętu w czasie oczekiwania na wynik badania, stąd niezrozumiałe jest ocenianie wyników dla »różnego położenia sprzętu«. Analizator ma leżeć na płaskiej powierzchni” – podkreśla.

„Skoro stosowano wzorce narkotykowe, to wyniki powinny być pozytywne, nie mogą być one zatem »fałszywie pozytywne«, jeżeli kasety przy zastosowaniu wzorca wykazały obecność narkotyków. Kaseta wykrywając narkotyk przy zastosowaniu wzorca (amfetamina i THC) zadziałała prawidłowo. Inną kwestią jest to, że nie mamy żadnej wiedzy, jakie wzorce były stosowane, jak wyglądała procedura weryfikacji prawidłowości działania kasety, jaka ślina została użyta do badań weryfikacyjnych (ludzka – naturalna czy syntetyczna). Aby sprawdzić prawidłowość kasety testowej, należy stosować się do ściśle określonej procedury testowej producenta, używać wzorców określonej firmy oraz śliny, która została użyta do badań testowych producenta (producent określa, czy podczas testów używał śliny ludzkiej, czy syntetycznej). Każda kaseta testowa ma swoje punkty odcięcia, jeśli CLKP używało wzorców o niższych wartościach (dla danego narkotyku), to wyniki mogą być fałszywie negatywne. Nie mamy żadnej wiedzy na temat ich działań” – wskazał dystrybutor w odpowieidzi dla portalu Onet.

Na pytanie portalu Oent dotyczące świadomości dystrybutora odnośnie potencjalnych problemów w funkcjonowaniu tych urządzeń. Jako podaje Oent w swoim pytaniu chciał również poznać opinię dystrybutora na temat konieczności wycofania tych narkotestów z użytku, zwłaszcza jeśli występują fałszywe wyniki.

Odpowiedź brzmi, że dystrybutor nie ma wiedzy o żadnych nieprawidłowościach w działaniu analizatorów. Wyjaśnia, że urządzenia te pełnią rolę pomocniczą, odczytując wynik badania z jednorazowej kasety testowej. Proces badania właściwego odbywa się na tej kasecie, gdzie testy, zarówno pozytywne, jak i negatywne, są inherentną częścią tej metody badawczej. Dystrybutor podkreśla analogię do testów kasetkowych, jakie miały miejsce w przypadku testów na COVID-19.

Ponadto jak podał portal w odpowieidzi pełnomocnik dystrybutora tego urządzenia tłumaczy, że nie można uniknąć fałszywych wyników w tej metodzie badawczej.

Zdaniem eksperta na któego powołuje się publikacja, wynik narkotestu jest wynikiem wielu czynników, takich jak właściwe przeprowadzenie testu, warunki jego wykonywania, przechowywanie kasety, temperatura pracy, spożywanie posiłków lub palenie tytoniu przez osobę badaną przed pobraniem próbki śliny, a także stosowanie leków. Te okoliczności mogą wpłynąć na wynik testu kasetkowego, ale niekoniecznie oznaczają, że analizatory działają nieprawidłowo.

Prawdopodobnie problemem może być to, że w polskim prawodawstwie wynik takiego badania przesiewowego może stanowić podstawę do zatrzymania prawa jazdy, podczas gdy w innych krajach wynik pozytywny w takim teście stanowi tylko podstawę do przeprowadzenia dokładnego badania toksykologicznego, tak jak ma to miejsce w Polsce w przypadku badań przesiewowych na obecność alkoholu. Wynik takiego testu nie powoduje automatycznego zatrzymania prawa jazdy, a jedynie skierowanie do dokładniejszego badania na obecność alkoholu u kierowcy.

Jak podał Oent z uwagi na problem redkacja zwróciła się również do Komendy Głównej Policji o ostateczne wyjaśnienia w tej sprawie. W swoim zapytaniu jak podaje Oent próbował dowiedzieć się, jakie kroki zostały podjęte w związku z wysokim odsetkiem fałszywych wyników narkotestów, zarówno po przekazanych danych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, jak i wynikach badań przeprowadzonych przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji. W swojej publikacji Oent podał, zę redakcja zapytała również, czy te analizy dotarły do komendanta głównego policji, gen. Jarosława Szymczyka, i jaki jest jego stanowisko w tej sprawie. Ponadto zadano pytania, czy do tej pory nie podjęto decyzji o wycofaniu tych narkotestów z użytku z obawy przed konsekwencjami prawno-karnymi.

Jak wynika z publikacji Oent wysłał te pytania do KGP we wtorek, 19 września br., z prośbą o odpowiedź w ciągu dwóch dni. Niestety poratl podał, ze w dniu publiakcji tego materiału do dnia wysłąnia zapytania upłyynął prawie tydzień jednak Komenda Główna Policji wciąż nie udzieliła odpowiedzi na te pytania.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version