Granice znów zamknięte! Takiego obrotu wydarzeń z całą pewnością nikt się nie spodziewał. To sytuacja, która bardzo mocno komplikuje życie wielu osobom. Kiedy podczas pandemii koronawirusa pozamykane były granice, nie do końca rozumieliśmy co się dzieje. To szybko się skończyło i myśleliśmy, że wróciła pod tym względem normalność. Tymczasem, znów zaczynają się problemy. Czym są one spowodowane?
Granice w Polsce zamknięte. To problem!
To już fakt, od północy obowiązują nowe zasady przekraczania granicy ze Słowacją. Przekroczenie granicy możliwe jest wyłącznie na 8 przejściach drogowych, 3 kolejowych oraz 11 przejściach dla ruchu pieszego. Wszystkie pozostałe granice są zamknięte. Mowa tutaj m.in. o niezwykle popularnych wśród turystów przejściach granicznych w Łysej Polanie oraz Chochołowie. Każdy, kto był kiedyś w Tatrach, w Zakopanem, z całą pewnością kojarzy te miejsca. To naprawdę duży problem.
Oczywiście, jak wspomniałem, przekroczenie granicy na wybranych przejściach będzie możliwe. Nie oznacza to jednak, że będzie to wyglądało tak, jak dotychczas. Na przejściach granicznych przywrócona zostaje kontrola graniczna. Na jak długo? Oto jest pytanie… Na razie na 10 dni. Ale nikt nie twierdzi, że po tym czasie granice zostaną otwarte. Ten okres będzie można przedłużać na kolejne 20-dniowe okresy, przy czym łącznie nie dłużej, niż na 2 miesiące. Natomiast problem może być w rzeczywistości o wiele bardziej poważny.
Na przejściach oprócz Straży Granicznej pojawi się również Wojsko Polskie. W całej sprawie chodzi oczywiście o przerzuty nielegalnych imigrantów. W ostatnim czasie liczba ujawnionych nielegalnych imigrantów rosła w zastraszającym tempie. Wobec tego nasz kraj postawił na realne działania i postanowił, że najlepszym rozwiązaniem będzie zamknięcie niektórych przejść granicznych, a wprowadzenie kontroli na pozostałych. Oczywiście dla wielu osób jest to bardzo zła informacja.
Kto ma problem?
Na terenach przygranicznych nie każdy cieszy się z takiego rozwiązania. Fakty są takie, że cierpi na tym nie tylko turystyka, ale też ogólnie rozumiany handel. Słowacy mieszkający niedaleko granicy ochoczo wizytowali Polskę po to, aby zrobić tutaj zakupy i zatankować auto. Koniec końców to oni zostawiali pieniądze u nas, a nie na odwrót. Przy zamkniętych przejściach ten ruch zniknie. Przy kontrolach… no cóż. Jak to mówią eksperci – kto będzie musiał, ten pojedzie, ale reszta sobie odpuści.
Turyści w Tatrach również będą rozczarowani. Sam dojazd będzie utrudniony, właśnie przez zamknięcie przejścia w Chochołowie chociażby. Zamknięcie granicy w Łysej Polanie też z całą pewnością będzie problematyczne. Koniec końców… w samych Tatrach jest tyle „naturalnych” przejść granicznych, że jakakolwiek kontrola nad nimi i tak nie jest możliwa. Przecież to właśnie w Tatrach w czasie II Wojny Światowej w latach 1939-1944 działały tzw. szlaki kurierskie. Wytyczone przez polskie podziemie szlaki tatrzańskie prowadzące przez góry, służące do przemytu ludzi, dokumentów i sprzętu.
Kiedy koniec tego zamknięcia?
Oczywiście, obecnie panują zupełnie inne okoliczności i sytuacja. Podczas II wojny światowej odkrycie kogokolwiek w Tatrach mogło grozić śmiercią. Teraz, w erze turystyki, szlaki górskie nadal są zatłoczone turystami, co sprawia, że trudno byłoby ukryć coś podejrzanego. Niemniej jednak, sytuacja jest skomplikowana. Kiedy znów zostaną otwarte granice? Na obecną chwilę nie mamy pewności, a odpowiedzi na to pytanie mogą się nieco opóźnić. Teraz ważne jest, abyśmy pamiętali, że wybierając się na południe, musimy dokładnie zaplanować naszą trasę i sprawdzić, gdzie zamierzamy przekroczyć granicę ze Słowacją. Warto być przygotowanym na różne ewentualności i być świadomym aktualnej sytuacji.