Posłanka Marta Wcisło z Platformy Obywatelskiej (PO) próbowała uczestniczyć w spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim w Lublinie, co spowodowało gwałtowny konflikt. Spotkanie wyborcze przewodniczącego Kaczyńskiego było przepełnione negatywnymi emocjami, wypełnione hejtem i wzajemną nienawiścią. Przy Filharmonii Lubelskiej zebrała się znaczna grupa opozycji, na czele której stała posłanka Wcisło, wspierana przez kobiety, rolników z AgroUnii oraz lokalnych przedsiębiorców, działając w charakterze grupy protestującej.
POLECAMY: Posłanka Wcisło dała lekcję pokory Januszowi Kowalskiemu
Jest Pani zerem
Wszyscy byli wyposażeni w megafony i transparenty: „Pogarda dla kobiet”, „Rujnowanie polskich przedsiębiorców”, czy „Śp. Lech Kaczyński by się za was wstydził”. – Chciałam porozmawiać o problemach rolnictwa, problemach kobiet, przedsiębiorców. Proszę nas wpuścić – mówiła do ochroniarzy prowadzących selekcję lokalnej ludności. – Dlaczego nas nie chcecie wpuścić? Chcemy jedynie zadać pytania prezesowi – mówiła.
Relację sprzed wejścia zamieścił w mediach społecznościowych Sebastian Białach, dziennikarz Onetu.
Między posłanką i sympatykiem PiS wywiązała się przed wejściem dyskusja, gdy po raz kolejny poprosiła o wpuszczenie jest do sali. – Po co? – zapytał mężczyzna. – Jesteśmy obywatelami. Niech pan nas nie wyklucza. Nie ma powodu do tego – odpowiedziała. – Proszę pani, pani jest… – zaczął mówić. – Kim jestem? Obywatelką jestem – powiedziała. – Zerem. Dla mnie pani jest zerem – usłyszała w odpowiedzi.
Posłanka zapytała jeszcze, jak się ów jegomość nazywa, ale ten zniknął za drzwiami i poszedł na spotkanie z prezesem PiS.
Kaczyński straszy Tuskiem
Po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego w lubelskiej filharmonii, brak jest wyraźnego zdziwienia. Polski dyktator po raz kolejny potwierdził, że partia Prawo i Sprawiedliwość nie posiada wyraźnego programu, a główną strategią kampanii wyborczej jest promowanie negatywnych emocji, takich jak hejt i nienawiść. Bez wątpienia najwięcej uwagi poświęcono Donaldowi Tuskowi.
– To byłby powrót do tego co było, ale też rząd chaosu. Złożony z 11, a może i 13 partii, a może jeszcze o czymś nie wiem. Będą się spierali, kłócili. Jak to połączyć, żeby działało? Wydawałoby się, że tego chaosu się nie da połączyć. Ale jest człowiek, który ma określony program i pozycję. Tym człowiekiem jest Tusk. Mamy problem Tuska – mówił do zgromadzonych.
PiS od kilkudziesięciu godzin wprowadził do swojego przekazu słowa o „koalicji chaosu”.
– PiS się przestraszył, że Trzecia Droga, Lewica i Koalicja Obywatelska grają zespołowo. I platforma X została zalana wpisami o „koalicji chaosu”. Od dawna mówiłam, że kluczowa emocja wyborców to lęk przed politycznym bałaganem, więc opozycja demokratyczna pokazuje jedność – napisała wczoraj Dominika Wielowieyska, dziennikarka „Gazety Wyborczej”.