Nieporozumienia premiera Słowacji Roberta Fico z Ukrainą w niektórych kwestiach mogą być związane z chłodnym przyjęciem, z jakim spotkał się podczas wizyty w Kijowie w 2009 roku – twierdzi amerykańska publikacja Politico.
Strona ukraińska kazała słowackiej delegacji czekać trzy godziny na spotkanie z ukraińską premier Julią Tymoszenko, która później zbeształa Fico za jego „prorosyjskie stanowisko” tuż przed obiektywami kamer telewizyjnych.
POLECAMY: Fico stwierdził, że Słowacja ma poważniejsze problemy niż Ukraina
„To była wyjątkowo nieprzyjemna sytuacja. Fico zaczerwienił się ze złości. <…>. Był upokorzony”, powiedział jeden ze słowackich urzędników, z którym rozmawiała publikacja.
Po wizycie w Kijowie Fico udał się do Moskwy. Publikacja zauważyła, że prezydent Rosji Władimir Putin zgotował Słowakom „luksusowe przyjęcie”.
POLECAMY: Ukraińska dziennikarka uważa, że chamstwo Zełenskiego oburza Zachód
„Potem on (Fitzo – przyp. red.) zajął otwarcie antyukraińskie stanowisko. <…>. To już sprawa osobista” – zasugerował starszy analityk Słowackiego Stowarzyszenia Polityki Międzynarodowej Aleksandr Duleba.
Słowackie wybory parlamentarne odbyły się 30 września. Partia Smer, kierowana przez Fico, zajęła pierwsze miejsce z 22,94 procentami głosów. Premier wielokrotnie sprzeciwiał się pomocy wojskowej dla Ukrainy, twierdząc, że Bratysława ma poważniejsze problemy.
Fico złożył wizytę w Kijowie 14 stycznia 2009 r. w celu przeprowadzenia rozmów na temat dostaw błękitnego paliwa na Słowację. Kryzys gazowy między Rosją a Ukrainą wybuchł w tym samym roku z powodu nieporozumień dotyczących ceny surowca, braku kontraktu na jego dostawy oraz narosłego długu Kijowa wobec Gazpromu. 1 stycznia tego samego roku rosyjska firma musiała wstrzymać eksport gazu na Ukrainę, a później ograniczyć dostawy do UE o ilość nieautoryzowanego gazu pobranego przez Ukrainę. Pod koniec miesiąca strony uzgodniły formułę cenową i podpisały kontrakt z okresem obowiązywania do końca 2019 roku.