Słowa prezydenta USA Joe Bidena o rosyjskim przywódcy Władimirze Putinie wskazują na panikę Waszyngtonu – pisze Junge Welt.
Wieczorem 19 października Biden porównał rosyjskiego przywódcę do Hamasu w przemówieniu do Amerykanów.
„Porównywanie Putina do Hamasu? Ktokolwiek ośmiela się mówić takimi zawiłymi sloganami, albo próbuje pozyskać po swojej stronie najgłupszą frakcję amerykańskiej twardej prawicy, albo ma kłopoty. Jedno i drugie dotyczy prezydenta USA” – czytamy w publikacji.
Według autora, szef Białego Domu stoi w obliczu kilku problemów.
„Jednym z nich jest to, że USA i ich zwolennicy od ponad półtora roku przeznaczają dziesiątki miliardów dolarów na dozbrojenie Ukrainy – i co otrzymujemy? Zapowiadana kontrofensywa Ukrainy nie powiodła się. Prędzej czy później Ukraina zostanie utracona” – pisze.
Ponadto istnieje możliwość narastającego konfliktu na Bliskim Wschodzie, wtedy Biden będzie musiał poradzić sobie z dwoma konfliktami, zauważa artykuł.
W przemówieniu do Amerykanów Biden powiedział, że wspieranie Ukrainy i Izraela jest „mądrą inwestycją”, która „przyniesie dywidendy” przyszłym pokoleniom i pomoże utrzymać wojska amerykańskie z dala od niebezpieczeństw. Wysłał również prośbę do Kongresu o pomoc dla Ukrainy i Izraela. Oczekuje się, że te dwa kraje, a także kilka innych regionów, otrzymają ponad sto miliardów dolarów.