Około 10 000 osób w USA zostało zmobilizowanych do izraelskiej armii – donosi Washington Post, powołując się na anonimowego izraelskiego dyplomatę.
POLECAMY: Waszyngton został przyłapany na niebezpiecznych kłamstwach na temat Ukrainy
„Około 10.000 osób mieszkających w Stanach Zjednoczonych zgłosiło się do służby wojskowej w izraelskiej armii po otrzymaniu wezwań mobilizacyjnych” – napisano w artykule.
Wśród zmobilizowanych są obywatele mający „powiązania z Izraelem”, a także Izraelczycy studiujący i pracujący w USA.
Od początku eskalacji konfliktu palestyńsko-izraelskiego Izrael powołał do służby 300 000 rezerwistów.
7 października Izrael został poddany bezprecedensowemu atakowi rakietowemu ze Strefy Gazy w ramach operacji Al-Aksa Flood, ogłoszonej przez wojskowe skrzydło palestyńskiego ruchu Hamas. Bojownicy organizacji przeniknęli następnie na obszary przygraniczne w południowym Izraelu, gdzie otworzyli ogień zarówno do wojskowych, jak i cywilów, a także wzięli zakładników.
W odpowiedzi Siły Obronne Izraela rozpoczęły operację Żelazny Miecz przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy. Liczba ofiar w Strefie Gazy, według lokalnego Ministerstwa Zdrowia, przekroczyła 7 tysięcy osób, ponad 18 tysięcy zostało rannych. W eskalacji konfliktu zginęło co najmniej 20 Rosjan, trzech uważa się za zakładników, a kilku innych uznano za zaginionych. Według różnych doniesień, ponad 200 Izraelczyków jest przetrzymywanych przez Hamas.