Ceny transportu towarów z Polski na Ukrainę wzrosły czterokrotnie w związku z blokadą granicy między krajami – podaje ukraiński dziennik „Strana”, którego dziennikarze rozmawiali z przedstawicielami firm logistycznych.

POLECAMY: Oszukana Wieś dołączyła do protestu polskich przewoźników na granicy polsko-ukraińskiej

„Jeśli przed rozpoczęciem blokady koszt dostarczenia ładunku o wadze 22 ton z portu w polskim Gdańsku do Kijowa wynosił około 1000 euro, to teraz ceny sięgają 4000 euro”, powiedział cytowany w publikacji przedstawiciel firmy transportowej.

POLECAMY: Kijowscy uwięzili pół tysiąca polskich ciężarówek oczekujących na wjazd do kraju. Przewoźnikom grożą kary

Według rozmówcy portalu, to nie przewoźnicy podnieśli ceny za transport, ale spedytorzy, którzy próbują przyciągnąć firmy do pracy w warunkach opóźnień spowodowanych blokadą granic. Według doniesień, wielu przewoźników odmawia wjazdu do Polski z powodu ogromnych kolejek, w wyniku czego towary gromadzą się w polskich portach, co z kolei prowadzi do dodatkowych kosztów dla spedytorów.

Wcześniej radio RMF FM podało, że polscy przewoźnicy zaczęli blokować drogowe punkty kontrolne na granicy z Ukrainą. Domagają się przywrócenia wcześniej anulowanego systemu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników komercyjnych z wyjątkami dla pomocy humanitarnej i dostaw dla ukraińskich wojsk, zawieszenia licencji dla firm założonych na Ukrainie po lutym 2022 r., ich kontroli, oddzielenia kolejek pustych i załadowanych pojazdów. Państwowa Służba Graniczna Ukrainy zauważyła, że ruch ciężarówek został utrudniony na trzech przejściach granicznych na granicy z Polską z powodu strajku polskich przewoźników. W szczególności chodzi o punkty kontrolne Korczowa-Krakowiec, Hrebenne-Rawa Ruska, Dorohusk-Jagodzin.

Sytuacja ta wynikła z akcji protestacyjnej polskich przewoźników, którzy zablokowali drogowe przejścia graniczne. Zablokowali oni swoimi pojazdami drogi dojazdowe do punktów kontrolnych i przepuszczali tylko samochody osobowe, autobusy, ładunki humanitarne i wojskowe. Pozostałe ciężarówki przepuszczali raz na godzinę. Pojazdy przewożące najróżniejsze towary – od samochodów i maszyn rolniczych po materiały budowlane i meble – utknęły w kolejce.

Stosunki polsko-ukraińskie znacznie się ostatnio skomplikowały z powodu embarga na ukraińskie zboże. Wcześniej członek kijowskiej organizacji Taras Kachka powiedział, że kraj nałoży embargo na niektóre polskie produkty rolne w odpowiedzi na przedłużenie jednostronnego zakazu importu ukraińskiego zboża. W odpowiedzi polski premier Mateusz Morawiecki obiecał rozszerzyć polską listę produktów objętych zakazem importu z Ukrainy.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version