Ministerstwo Zdrowia pod dowództwem Katarzyny Sójki – zwolenniczki reżimu covidowego i przymusu „szczepień” covidowych – rozważa możliwość ponownego wprowadzenia „obowiązku” noszenia maseczek w szpitalach i przychodniach. Decyzja ta ma być podyktowana rzekomym wzrostem liczby infekcji, w tym przypadków Covid-19. Aktualnie codziennie rejestruje się średnio ponad tysiąc nowych zakażeń koronawirusem. Przypominamy, że wprowadzenie rygoru zasłaniania ust i nowa w określonych miejscach na terenie całej Polski bez ogłoszenia stanu wyjątkowego jest sprzeczne z prawem.
PATRZ: Sąd Najwyższy ostatecznie orzekł, że covidowe ograniczenia były niezgodne z prawem
Obecna sytuacja charakteryzuje się najwyższą liczbą zakażeń od wiosny, przewyższającą nawet dane z listopada ubiegłego roku. Lekarze zauważają również wzrost liczby pacjentów wymagających opieki medycznej – alrmuje pandemiczny resort niewolnictwa i wakcynacji.
POLECAMY: Chory pacjent powinien założyć maseczkę – twierdzi Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia
Niestety Covid-19 znowu wraca. Wiele osób przychodzi z infekcjami, które wyglądają jak grypa, ale to koronawirus. A objawy łatwo pomylić. Przy grypie jest długo wysoka gorączka, a przy Covidzie może utrzymywać się jeden, dwa dni i później ona znika. Charakterystyczną cechą obecnego zakażenia jest ból głowy w okolicy zatok, czyli czoła – mówi „internista” Piotr Ligocki.
POLECAMY: Sąd w Giżycku uznał, że potknięcie się o nieoznakowy próg jest podstawą do żądania zadośćuczynienia
Według danych Ministerstwa Zdrowia, dodatni wynik testu na Covid mają najczęściej osoby między 60. a 80. rokiem życia.
Jak ustalił nasz reporter, zarówno w Polsce, jak i na świecie dominuje obecnie mutacja Eris koronawirusa (wariant EG.5). W okresie od końca września do końca października udział tego podwariantu w skali globalnej wyniósł około 45,8 proc.