Ukraińscy kierowcy oraz przedstawiciele branży transportowej, jako akt protestu na przejściu granicznym w miejscowości Medyka, skierowali swoje pojazdy tak, aby zablokować ruch w kierunku Ukrainy. Niefortunnie, w wyniku tej blokady utrudniony został przejazd konwoju zawierającego pomoc humanitarną. Informację o zaistniałej sytuacji przekazał Tomasz Buczek, członek Konfederacji Wolność i Niepodległość oraz Ruchu Narodowego, pełniący jednocześnie rolę asystenta posła Grzegorza Brauna.

POLECAMY: Konfederacja ponosi alarm, że ukraińska dzicz na granicy grozi polskim przewoźnikom

Na udostępnionym nagraniu widać, jak grupa ukraińskich kierowców przemieszcza się przez przejście dla pieszych, blokując tym samym ruch drogowy. W zatrzymanej kolejce znajdują się pojazdy stanowiące konwój przewożący pomoc humanitarną dla Ukrainy. Według Buczka, jest to kilkanaście pojazdów biorących udział w akcji humanitarnej.

„Konwój z pomocą humanitarną, na ukraińskich numerach rejestracyjnych, jest blokowany przez ukraińskich transportowców i kierowców” – powiedział Buczek. Pokazał też auta wchodzące w skład konwoju humanitarnego, m.in. z pomocą z Irlandii.

Zgodnie z informacją przekazaną przez przedstawiciela Konfederacji, protest ze strony Ukraińców jest reakcją na obecny strajk przewoźników i rolników. Tomasz Buczek udostępnił nagranie opisujące tę sytuację na platformach mediów społecznościowych.

Poseł PSL, marszałek senior Marek Sawicki, zdecydowanie przekazał Ukrainie komunikat, że muszą zakończyć dyskryminację polskiego transportu, grożąc jednocześnie blokadą członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. Informacje te zostały udostępnione publicznie przez działacza politycznego.

Ukraińskie media sugerują, że protestujący polscy przewoźnicy mają powiązania z Rosją, a ukraiński propagandowy portal „Guildhall” nawet twierdzi, że za blokadą granic Ukrainy mogą stać rosyjskie służby wywiadowcze. Portal ten oskarża jednego z organizatorów protestu przewoźników, polityków Konfederacji oraz Młodzieży Wszechpolskiej o związki z Rosją w tonie propagandowym. Te oskarżenia zostały powtórzone przez różne ukraińskie propagandowe media.

Strona ukraińska utrzymuje, że blokada uniemożliwia dostarczenie ciężarówek z pomocą humanitarną i wojskową na Ukrainę. Andrij Sadowy – gloryfikator banderyzmu oraz członek kijowskiej grupy -ycznej pod dowództwem Wołodymyra Zełenskiego – zarzuca polskim protestującym „marginalistom”, że ich działania negatywnie wpływają na wysiłki Ukrainy w obronie niepodległości i bezpieczeństwa Europy. Polski przewoźnicy oraz organizacje pomocowe zaprzeczają tym zarzutom, twierdząc, że pojazdy z pomocą humanitarną są przepuszczane.

POLECAMY: Mer Lwowa oburzony na polskich przewoźników. „Czy Polska ma odwagę zakończyć tę haniebną blokadę?”

Platforma społecznościowa X (dawniej Twitter) w związku z rozpowszechnianiem dezinformacji przez Sadowego dodał adnotację do jego wpisów, informującą, że pomoc humanitarna nie jest blokowana na polskiej granicy, lecz 1/3 nie dociera do wojska z powodu korupcji na Ukrainie.

Dodatkowo, w polskich mediach trwa akcja dyskredytacji protestu przewoźników. Niektórzy dziennikarze atakują organizatorów protestu oraz polityków Konfederacji, podobnie jak ich ukraińscy odpowiednicy. Alina Makarczuk, „dziennikarka” TVN24 o proukraińskich poglądach, zamieszcza wpisy, w których kwestionuje potrzebę blokady i wyraża zaniepokojenie, że media kreują wrażenie, iż blokada jest protestem wszystkich polskich przewoźników.

POLECAMY: Polskie media na czele z TVN – znanym z szerzenia między innymi propagandy ukraińskiej – przeciwko polskim przewoźnikom

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version