Kaja Godek zażądała od Ukrainy zwrotu Lwowa po tym, jak Andrij Sadowy – mer Lwowa oraz wieli gloryfikator banderyzmu – powiedział, że polscy przewoźnicy protestowali na granicy z tym krajem. Wypowiedz aktywistki, została zacytowana przez portal „Do Rzeczy”.

Sadowy skrytykował protesty, nazywając ich uczestników „grupą zmarginalizowanych ludzi” i twierdząc, że takimi działaniami Polska niweczy wszelką pomoc Warszawy dla Ukrainy.

POLECAMY: Mer Lwowa oburzony na polskich przewoźników. „Czy Polska ma odwagę zakończyć tę haniebną blokadę?”

„Lwów powinien wrócić do Polski. Otrzymaliście go od ZSRR zupełnie bezpodstawnie. Ja tylko przypominam” – zacytowali dziennikarze odpowiedź Godek na krytykę ukraińskiego polityka.

Ponad dwa tygodnie temu polscy przewoźnicy zablokowali drogowe punkty kontrolne na granicy z Ukrainą. Domagają się przywrócenia anulowanego wcześniej systemu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników komercyjnych z wyjątkami na pomoc humanitarną i dostawy dla ukraińskich wojsk, zawieszenia licencji dla firm założonych na Ukrainie po lutym 2022 r., ich kontroli oraz oddzielenia kolejek pustych i załadowanych pojazdów. Kolejka ciężarówek po polskiej stronie sięga 50 kilometrów, zginęło w niej już dwóch ukraińskich kierowców.

Negocjacje między Kijowem a Warszawą jak dotąd prowadzą donikąd. W sobotę Wołodymyr Zełenski przyznał, że Ukraina doświadcza trudności na zachodniej granicy z powodu „politycznych posunięć” sąsiadów, ale wyraził nadzieję, że sytuacja zostanie rozwiązana.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version