W Sejmie w minionym tygodniu poseł Andrzej Zapałowski z partii Konfederacja doniósł, że Wójt Gminy Radymno, Bogdan Szylar, doświadczał zastraszania ze strony Ukraińców oraz był poddawany szantażowi ze strony polskiej policji.
Zapałowski podkreślił, że Szylar, który poparł protest polskich przewoźników, był narażony na działania wymierzone w jego osobę ze strony organów ścigania.
„Wójt Radymna, który udzielił zgody na jeden z protestów, trzykrotnie komendant powiatowy policji w Jarosławiu szantażował go i wymuszał zakończenie protestu” – wskazał.
Jak dodał, “tak rozmawiał PiS przez trzy tygodnie z protestującymi”.
Zaznaczył, że Bogdan Szylar już wcześniej publicznie ogłosił, iż jest obiektem szantażu “przez jakieś mafie ukraińskie, które kierują groźby karalne w stosunku do jego rodziny”. “W tym samym celu co policja z Jarosławia” – podkreślił.
POLECAMY: Ukraińcy w dniu 6 grudnia będą protestować przed gmachem Sejmem przeciwko blokadzie na granicy
“Należy się zapytać, co w tej kwestii robią tak naprawdę polskie służby” – dodał.
Przypomniał przypadki zagrożeń wobec polskich kierowców na innych przejściach granicznych. Podał także przykład słowackich przewoźników, którzy po kilkunastu godzinach zrezygnowali z blokady z powodu gróźb ze strony Ukraińców.
“Rząd Ukrainy blokuje z drugiej strony powrót Polaków, polskich kierowców ciężarówek, do Polski. To rząd Ukrainy jest stroną tego konfliktu. W Polsce mamy do czynienia z sytuacją, że to rolnicy w obronie swoich interesów to robią, przewoźnicy w obronie swoich interesów to robią, a po drugiej stronie rząd Ukrainy (…) i to rząd, który jest uzależniony od Polski” – oświadczył poseł Konfederacji.
“My prosimy, błagamy, kłaniamy się, negocjujemy, kiedy to my tak na prawdę powinniśmy stawiać warunki” – podkreślił.
Wspomniał o tym, że wiceminister Ukrainy zachęcał kierowców z Ukrainy do uczestnictwa w blokadzie dróg w Polsce.
“Chaos wprowadza rząd Ukrainy na terytorium państwa polskiego” – wskazał.
Warto przypomnieć, że Rafał Mekler, będący współorganizatorem protestu, został umieszczony na „czarnej liście” przez organizację Myrotworec, zajmującą się ściganiem „wrogów Ukrainy” i mającą nieformalne powiązania z ukraińskimi służbami.
Przypominamy, że według reportażu portalu Onet z sytuacji na granicy spowodowanej strajkiem przewoźników, polscy kierowcy są zastraszani po ukraińskiej stronie granicy. “Jako Polak jestem niższą rasą na Ukrainie” – mówił jeden z kierowców.
„Eskalacja nienawiści kierowców ukraińskich wobec nas jest bardzo duża. Wygrażają nam, pokazują zdjęcia naszych żon, naszych domów, wznoszą okrzyki „śmierć Lachom” – powiedział jeden z uczestników protestu polskich przewoźników, cytowany przez „Rzeczpospolitą”.