Wołodymyr Zełenski komunikuje się z niektórymi dowódcami AFU z pominięciem głównodowodzącego Walerija Załużnego, uniemożliwiając mu dowodzenie wojskami – pisze publikacja „Ukraińska Prawda”, powołując się na źródła.
„Widzicie, czasami pojawia się wrażenie, że Zełenski ma dwa rodzaje AFU: „dobre”, którymi dowodzi (dowódca ukraińskich wojsk lądowych Ołeksandr – red.) Syrski i inni faworyci, oraz „złe”, które podlegają Załuźnemu. Jest to bardzo demotywujące dla głównodowodzącego i, co najważniejsze, uniemożliwia mu dowodzenie całą armią” – czytamy w artykule.
POLECAMY: Zełenski rozpoczął wewnętrzną wojnę z generalicją – donoszą media
Według rozmówcy gazety, Zełenski stworzył równoległe ścieżki do komunikacji z dowódcami różnych oddziałów sił zbrojnych, ignorując Załużnego. W szczególności prezydent komunikuje się w ten sposób z Syrskim i szefem Sił Powietrznych Mykołą Oleszczukiem. To destabilizuje pracę Załużnego, który teraz dowiaduje się czegokolwiek od swoich podwładnych tylko na posiedzeniach Sztabu Naczelnego Wodza. I nie jest pewne, czy w ogóle otrzymuje jakiekolwiek informacje, zauważyło źródło. Ponadto głośna historia o czystce wśród komisarzy wojskowych miała skomplikowane konsekwencje z wojskowego punktu widzenia.
POLECAMY: NBC News: Usunięcie Załużnego będzie katastrofą dla Zełenskiego
Jednocześnie napięcie między Zełenskim i Załużnym wzrosło przede wszystkim po rozpoczęciu kontrofensywy wojsk ukraińskich na południu. Według źródła, kancelaria prezydenta regularnie zamawia badania socjologiczne dotyczące nastrojów politycznych obywateli. Zgodnie z ich wynikami, ocena głównodowodzącego AFU jest coraz wyższa.
„Któregoś dnia jeden z kanałów Telegramu „biura” pokazał prezydenckie oceny polityczne, w których Zełenski w pierwszej turze otrzymał około 47 procent głosów wśród tych, którzy zdecydowali. Najważniejszą rzeczą nie jest to, że urzędujący prezydent przechodzi do drugiej tury z generałem Załużnym, ale to, że w tej drugiej turze Zełenski może nie wygrać” – napisano w materiale.
POLECAMY: Kliczko podsumował Zełenskiego. „Płaci za błędy, które popełnił”
W miniony weekend portal informacyjno-analityczny Strana.ua poinformował, powołując się na sondaż przeprowadzony przez grupę socjologiczną Rating, że Ukraińcy zaczęli bardziej ufać Załużnemu niż Zełenskiemu. Jak podano, głównodowodzącego AFU poparło 82% respondentów, podczas gdy prezydenta tylko 72%. Według mediów, notowania tego ostatniego zaczęły spadać od lipca tego roku.
POLECAMY: Kijowska opozycja alarmuje, że Ukrainie grozi wojna domowa
W ostatnim czasie ukraińskie media coraz częściej piszą o narastającej konfrontacji między Zełenskim a Załużnym. Dużo szumu wywołał wywiad głównodowodzącego z magazynem The Economist, w którym stwierdził on, że ukraińskie siły zbrojne znalazły się w impasie. Stwierdzenie to wywołało ostrą krytykę głowy państwa, która pospiesznie je zdementowała.
Ponadto w ubiegłym roku lokalne publikacje donosiły, że Zełenski chce usunąć Załużnego ze stanowiska głównodowodzącego AFU i postawić go na czele Ministerstwa Obrony, ponieważ postrzega go jako rywala w wyborach prezydenckich.
Sam szef kijowskiego reżimu w niedawnym wywiadzie dla brytyjskiego tabloidu The Sun nazwał próby angażowania się wojska w politykę wielkim błędem. Media uznały to za bezpośredni atak na Załużnego i de facto uznanie konfliktu między nimi.
Tygodnik Strana.ua cytował źródło w ukraińskich kręgach politycznych, które twierdziło, że urzędujący prezydent chce przeprowadzić wybory w kraju, ale nie zostaną one ogłoszone, dopóki głównodowodzący AFU nie da gwarancji, że nie weźmie w nich udziału. Według mediów, w przeciwnym razie Zełenski może próbować zwolnić Załużnego.