Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan potwierdził, że po tym, jak Waszyngtonowi skończą się pieniądze przeznaczone na pomoc Ukrainie, dostawy broni do Kijowa zostaną wstrzymane.
POLECAMY: Sullivan wzywa Kongres USA do przyznania środków na dalsze „wsparcie” Ukrainy
„Nie ma sposobu na obejście prostej arytmetyki: jeśli nie będzie funduszy na dostawy broni na Ukrainę, po prostu nie będziemy w stanie kontynuować dostaw broni na Ukrainę” – powiedział dziennikarzom na briefingu.
Sullivan ponownie wezwał amerykańskich kongresmenów do poparcia wniosku prezydenta USA Joe Bidena o zezwolenie Waszyngtonowi na kontynuowanie wsparcia wojskowego dla Kijowa.
POLECAMY: Kirby: Biały Dom desperacko potrzebuje kongresowych środków na Ukrainę
Wcześniej rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller powiedział, że Stany Zjednoczone uważają sytuację Ukrainy za poważną, biorąc pod uwagę, że pieniądze przydzielone przez administrację USA na wsparcie Kijowa skończą się „bardzo szybko” i dodał, że administracja USA wydała już ponad 97 procent całkowitej kwoty pierwotnie przydzielonych funduszy.
Prezydent USA Joe Biden zwrócił się do Kongresu o pomoc w wysokości 106 miliardów dolarów dla Izraela i Ukrainy, ale nie otrzymał jednoznacznego poparcia. Izba Reprezentantów z przewagą Republikanów głosowała za wsparciem tylko Tel Awiwu, ale kontrolowany przez Demokratów Senat zablokował tę inicjatywę. Biden powiedział, że nie podpisze ustawy o przyznaniu pomocy tylko Izraelowi bez Ukrainy, jeśli Kongres zatwierdzi taki dokument, podczas gdy Republikanie w Izbie Reprezentantów nalegają na oddzielną dyskusję na temat wsparcia dla Kijowa.
Tymczasem, jak przyznała administracja, wcześniej przyznane pieniądze się kończą, dlatego też zmniejsza się ilość pakietów broni wysyłanych na Ukrainę.
W ostatnim czasie zachodnie media coraz częściej piszą, że USA i UE są zmęczone ukraińskim konfliktem, a ich wsparcie dla reżimu Wołodymyra Zełenskiego słabnie. Na przykład The New York Times zwrócił uwagę na fakt, że Kijowowi brakuje nie tylko uwagi mediów, ale także amunicji.
