Ostatnio debatowano intensywnie na temat planowanego zamrożenia cen prądu, gazu i ciepła na nadchodzący rok. Po wielu dyskusjach projekt ustawy w tej sprawie został zatwierdzony przez Sejm i Senat. Wydawałoby się, że to działanie przekłada się na spodziewane obniżki rachunków za energię w 2024 roku. Jednakże, rzeczywistość niekoniecznie będzie taka łaskawa.

Zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła

Aktualne zapisy dotyczące zamrożenia cen energii elektrycznej, gazu i ciepła są obowiązujące tylko do końca 2023 roku. W październiku do Urzędu Regulacji Energetyki wpłynęły prośby odnośnie do planowanych stawek opłat za energię na przyszły rok. Ostatnio, Marek Sowa poinformował o prognozowanych podwyżkach. – Zgłoszone do URE przez spółki, głównie te będące częścią Skarbu Państwa, propozycje dotyczące taryf za energię elektryczną wskazują na planowany wzrost o 76 procent od 1 stycznia 2024 roku, a w przypadku gazu o 48 procent. Poseł zaznaczył, że spodziewane są podobne, a nawet wyższe podwyżki w przypadku cen ciepła.

Sejm i Senat przyjął ustawę o mrożeniu cen

Projekt ustawy przygotowany przez Koalicję został niedawno zatwierdzony przez Sejm i Senat, co zakłada zablokowanie cen energii na poziomie zbliżonym do tego z 2023 roku, jednakże ta inicjatywa będzie obowiązywać tylko do końca czerwca 2024 roku. To, co budzi pewne wątpliwości, to fakt, że choć ceny energii są zamrożone, nie jest to pewność niższych rachunków w przyszłym roku. Wręcz przeciwnie, istnieje ryzyko ich wzrostu. Gdzie leży problem w tym założeniu?

Haczyk tkwi w terminie ważności tego zabezpieczenia cenowego – ograniczenie to będzie obowiązywać tylko do końca czerwca 2024 roku. Po tym okresie istnieje możliwość, że ceny energii ponownie wzrosną, co może przełożyć się na wyższe rachunki dla konsumentów. Oznacza to, że choć na pierwszy rzut oka zamrożenie cen może wydawać się korzystne, to jego krótkotrwały charakter może skutkować późniejszymi wzrostami, co jest kluczowym punktem do rozważenia.

Czy w 2024 roku będziemy płacić niższe rachunki?

Zamrażając ceny zużycia energii na określonych poziomach, ograniczamy limity zużycia dla większości gospodarstw do 1500 kWh, a dla gospodarstw domowych rolników oraz rodzin korzystających z Karty Dużej Rodziny do 2000 kWh. Jednakże, warto zauważyć, że choć ceny zużycia są zablokowane, to nie dotyczy to wszystkich opłat.

Opłaty dystrybucyjne pozostają na niezmienionym poziomie, ale opłata mocowa dla odbiorców ryczałtowych oraz opłata kogeneracyjna podlegają wzrostowi. Ten dodatkowy wzrost opłat może przyczynić się do spodziewanego zwiększenia rachunków za energię elektryczną.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version