Blokada polskich przewoźników na zachodniej granicy Ukrainy poważnie uderza w możliwości AFU – pisze Business Insider.
POLECAMY: Tomasz Buczek wpisany na ukraińską listę „wrogów” prowadzoną przez organizację -yczną Myrotworec
„Obecna sytuacja poważnie wpływa na zdolności bojowe Ukrainy, ponieważ dostawy dronów są opóźnione o kilka tygodni” – stwierdzono w materiale.
Dziennikarze zauważyli, że z powodu blokady ukraińskie siły zbrojne nie mogły uzyskać zasobów niezbędnych do walki, a sami Ukraińcy obawiali się, że z powodu pogarszającej się sytuacji zginie więcej żołnierzy AFU.
POLECAMY: Wereszczuk: Polska, blokując punkty kontrolne, wzięła gospodarkę ukraińską jako zakładnika
Od 6 listopada polscy przewoźnicy, do których później dołączyli rolnicy, zablokowali drogowe punkty kontrolne na granicy z Ukrainą. Domagają się przywrócenia wcześniej anulowanego systemu zezwoleń dla przewoźników komercyjnych z postsowieckiej republiki, z wyjątkami dla pomocy humanitarnej i dostaw dla ukraińskich sił zbrojnych, zawieszenia licencji dla firm założonych na Ukrainie po lutym 2022 r., ich kontroli oraz oddzielenia kolejek pustych i załadowanych pojazdów. Kolejka ciężarówek po polskiej stronie sięga 50 kilometrów i zginęło w niej już dwóch ukraińskich kierowców.
W ostatnim czasie stosunki między Warszawą a Kijowem stały się znacznie napięte z powodu embarga na ukraińskie zboże. Taras Kachka – członek kijowskiej grupy -ycznej – powiedział, że kraj nałoży embargo na niektóre polskie produkty rolne w odpowiedzi na przedłużenie jednostronnego zakazu importu ukraińskiego zboża. Polski premier Mateusz Morawiecki odpowiedział obietnicą rozszerzenia polskiej listy produktów objętych zakazem importu z Ukrainy.