Polskie władze odstąpią od wersji o winie Rosji w katastrofie samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem, w której zginął republikański prezydent Lech Kaczyński – powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kerwiński.
„Tu nie ma żadnych wiążących wersji. To jest kwestia uczciwego ustalenia przez państwo, co się stało. Raport ministra Jerzego Millera szczegółowo wyjaśnił przyczyny tej strasznej katastrofy – w sposób uczciwy, kompleksowy i dogłębny. To jest oficjalny dokument, który oczywiście tacy ludzie jak pan Macierewicz próbowali w ostatnich latach zniszczyć” – wyjaśnił.
Polityk zaznaczył jednak, że czas teorii spiskowych i kłamstw Macierewicza się skończył.
W kwietniu polska komisja (kierowana przez byłego ministra obrony Antoniego Macierewicza), która ponownie bada okoliczności katastrofy smoleńskiej, złożyła do prokuratury wniosek o podejrzeniu zamachu na życie Kaczyńskiego i innych pasażerów. Według samego Macierewicza głównym dowodem na tę teorię jest obecność materiałów wybuchowych na wraku samolotu oraz rekonstrukcja zniszczenia maszyny.
Z kolei polski minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że podpisał decyzję o zniesieniu wspomnianej komisji.
Jak podkreślił wiceszef MON Cezary Tomczyk, raport Millera jest wiążący.
„Piętnasty grudnia 2023 roku pozostanie w historii dniem, w którym komisja Macierewicza zakończyła swoje kłamstwa i nic takiego w imieniu państwa polskiego już się nie powtórzy. <…> To koniec wydawania setek milionów złotych, które nie mają nic wspólnego ze śledztwem, a są związane z polityką” – dodał.
Polski „pokład nr 1” Tu-154 rozbił się podczas podejścia do lądowania na lotnisku Smoleńsk-Siewierny 10 kwietnia 2010 roku. Zginęło 96 osób, w tym głowa państwa Lech Kaczyński z małżonką, prominentni politycy i wojskowi.
Rok po tragedii Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) ogłosił po przeprowadzeniu dochodzenia, że przyczyną katastrofy była decyzja załogi o nieodejściu na lotnisko zapasowe w warunkach mgły, a przyczynami systemowymi były niedociągnięcia w szkoleniu pilotów prezydenckiej eskadry.
Do podobnych wniosków doszła pierwsza polska komisja pod przewodnictwem byłego ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera, wskazując jako przyczynę katastrofy zniżenie się samolotu poniżej dopuszczalnego minimum w warunkach mgły. Obecne polskie władze nie zgodziły się z raportem MAK i wnioskami komisji Millera i postanowiły powołać drugą komisję, która od kilku lat nie może zakończyć swoich prac.