Donald Tusk poinformował, że utworzono specjalny zespół międzyresortowy, którego celem jest zlikwidowanie Funduszu Kościelnego oraz opracowanie nowych rozwiązań dotyczących finansowania organizacji religijnych.
Ugrupowanie Tuska zapisało ją w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządu”. Jasno deklarowało, że chce skończyć z przekazywaniem Kościołowi katolickiemu pieniędzy z budżetu państwa. I to niemałych, bo chodzi o 257 mln zł.
Jednak każda ewentualna zmiana dotycząca funkcjonowania Funduszu wymaga zmiany ustawy, którą mógłby zawetować prezydent. Dlatego rząd nie zdecyduje się na nią zbyt szybko.
– Chcemy ucywilizować te relacje. Nikt nie powinien ulegać pokusie konfrontacji wobec religii czy kościoła. Prace nad nowymi regulacjami będą zmierzały w stronę odpowiedzialności finansowej wiernych, dobrowolnego odpisu osób zainteresowanych. Musi być to decyzja wiernych, nie decyzja rządu – stwierdził premier.
Premier zaznaczył, że rząd zobowiązał się do rozwiązania tej kwestii do końca 2025 roku. Zgodnie z planem, odpowiedzialność za utrzymanie Kościoła ma zostać przeniesiona na wiernych.
W skład zespołu weszli wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSWiA Marcin Kierwiński, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemanowicz-Bąk, minister finansów Andrzej Domański oraz szef Kancelarii Premiera i Rządowe Centrum Legislacji.
– Ten międzyresortowy zespół przystępuje do pracy nad zmianą systemu finansowania Funduszu Kościelnego oraz innych form finansowania z publicznych pieniędzy Kościołów, w tym także zasad finansowania – twierdzi Tusk.
Zdaniem Donalda Tuska taka decyzja „będzie również z korzyścią dla Kościoła”.