Ograniczenie sprzedaży napojów energetycznych dla osób niepełnoletnich, które weszło w życie na początku roku, miało chronić młodzież przed szkodliwymi skutkami nadmiernego spożycia. Jednak sklepy szybko znalazły sposób na obejście tych przepisów, otwierając lukę, która umożliwiła im kontynuowanie sprzedaży.

Energetyki pod kontrolą dorosłych

Nowe zasady zakładają, że napoje energetyczne są dostępne wyłącznie dla osób pełnoletnich, analogicznie do alkoholu, wymagając okazania dokumentu tożsamości przed dokonaniem zakupu. Zakaz dotyczy napojów zawierających taurynę lub kofeinę w ilości powyżej 150 mg/l, z nakazem producenta dotyczącym odpowiedniego oznaczenia na etykiecie.

Konsekwencje sprzedaży niepełnoletnim

Kary za sprzedaż energetyków osobom nieletnim są dotkliwe, sięgają nawet 2 tysięcy złotych, natomiast producenci, którzy nie dostosują opakowań do nowych wymagań, mogą ponieść konsekwencje finansowe sięgające nawet 200 tysięcy złotych.

Sprzedaż bez przeszkód

Sklepy i producenci znaleźli sposób na kontynuowanie sprzedaży napojów energetycznych dla młodszych klientów poprzez zmniejszenie ilości kofeiny w produktach. Dzięki temu napoje znowu mogą być nabywane bez ograniczeń. Dziwi jednak szybkość, z jaką to nastąpiło, a niektóre produkty były już gotowe do wprowadzenia na rynek jeszcze przed wprowadzeniem zakazu.

Kierunek „light” jako sukces regulacji

Przepis nie zakładał całkowitego wyeliminowania napojów energetycznych, a jedynie ograniczenie tych o wysokiej zawartości kofeiny i tauryny. Osiągnięcie napojów „light” jest więc pozytywnym efektem. Przykładowo, tradycyjne napoje sprzedawane w jednym z marketów miały wcześniej 35 mg/100 ml kofeiny, co stanowi znaczącą różnicę w porównaniu do obecnych produktów dostępnych na rynku.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version