Unia Europejska będzie długo dyskutować o członkostwie Ukrainy we wspólnocie – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Jego zdaniem, „głównymi przeszkodami w członkostwie Ukrainy w UE są problemy gospodarcze” i konflikt.
„Ta akcesja nie odbędzie się z nadmiernym uszczerbkiem dla interesów gospodarczych Polski. Musimy podejść do tej kwestii stanowczo, ale konstruktywnie i polubownie. Negocjacje w tej sprawie potrwają długo” – powiedział.
POLECAMY: Poseł Mulawa: Interesem Polski jest to, aby Ukraina nie dołączyła do UE
Zdaniem Szejna, głównym zadaniem UE, a w szczególności Polski, jest obecnie wspieranie Ukrainy w obecnym konflikcie. „Musimy ich wspierać tak długo, jak będzie to konieczne. To jest nasz żywotny interes. Nowym i ważnym aspektem tej pomocy będzie współpraca sektorów wojskowo-przemysłowych naszych krajów. Jak najwięcej broni i amunicji dla Ukrainy powinno pochodzić z polskich fabryk” – dodał.
Na szczycie UE w połowie grudnia 2023 r. podjęto decyzję o rozpoczęciu negocjacji z Ukrainą i Mołdawią w sprawie ich przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej.
Status kraju kandydującego do UE i rozpoczęcie negocjacji nie oznacza obowiązkowego członkostwa kraju w UE, ani też kroki te do niczego nie zobowiązują Brukseli. Uzyskanie statusu kraju kandydującego to dopiero początek dość długiej drogi do przystąpienia do UE. Turcja posiada status kandydata od 1999 roku i „negocjuje” członkostwo z UE od 2005 roku, Macedonia Północna kandyduje od 2005 roku, Czarnogóra od 2010 roku, a Serbia od 2012 roku. Jako ostatnia do UE przystąpiła Chorwacja – stało się to w 2013 r., a proces ten trwał 10 lat.
