Dzieci z niepełnosprawnościami intelektualnymi, mieszkające w domu pomocy społecznej prowadzonym przez Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety w Kamieniu Krajeńskim, zostały sfilmowane podczas sprzątania kościoła. Całe zajście zostało zarejestrowane przez kamerę, która transmitowała msze święte. Jednak to, co ukazało się na nagraniach, wzbudziło nie tylko zainteresowanie, ale także poważne zaniepokojenie. Prokuratura otrzymała zgłoszenia dotyczące potencjalnego znęcania się psychicznego i fizycznego nad dziećmi w tej placówce.

W filmie, trwającym 21 sekund, siostra Karolina pilnuje, siedząc na krześle przed pozłacanym barokowym ołtarzem. Trzy osoby, w tym pracownik domu pomocy społecznej oraz dzieci z niepełnosprawnościami intelektualnymi, pracują na klęczkach, porządkując posadzkę kościoła. Nagranie to stało się tematem szeroko omawianym w Kamieniu Krajeńskim, choć wcześniej nie było publikowane. Istnieje również więcej podobnych filmików, na których widoczne są dzieci sprzątające kościół.

Nagranie pochodzi z kamery zainstalowanej w kościele, umożliwiającej lokalnej społeczności oglądanie transmisji z nabożeństw oraz wydarzeń między mszami. Ludzie mogli więc śledzić, jak dzieci z pobliskiego DPS-u sprzątają i przygotowują kościół do ceremonii religijnych.

Nagrania mają daty, co wskazuje na to, że incydenty miały miejsce już jakiś czas temu. Pomimo oburzenia wielu mieszkańców, przez długi czas nikt nie podjął działań w tej sprawie. Dopiero na początku stycznia prokuratura i lokalne media dowiadują się o sytuacji. Tucholska prokuratura wszczyna śledztwo, a informacje o zdarzeniach w domu pomocy społecznej zaczynają wychodzić na jaw. Sprzątanie kościoła przez dzieci z niepełnosprawnościami okazuje się być tylko początkiem, gdyż śledztwo dotyczy również potencjalnych przypadków przemocy w placówce.

„Tej siostry już dawno nie ma”

Duchowny zaczął od… odesłania do swojego adwokata. Poskarżył się, że materiał TVP3 narobił wiele złego i mówił o kłamstwach, które rzekomo miały się w nim znaleźć. Stwierdził, że dzieci w kościele pomagają z chęcią, bo robią to w ramach – jak nazywa to siostra – wdrażania ich w życie. Pracownicy DPS-u, którzy na kolanach szorowali podłogę razem z podopiecznymi, również mieli robić to dobrowolnie.

Na pytanie, czy wie o śledztwie w sprawie stosowania przemocy, oznajmił, że „tej siostry już dawno nie ma”. Dodał jednak, że „jakieś maltretowanie” musiało być, skoro ją przenieśli, ale sam on nic nie widział, więc nie wie.

Rzecznik DPS twierdzi, że placówka stała się poszkodowaną

Rzecznik DPS, Mariusz Łątkowski, w interesujący sposób podkreślił, że rzeczywistym pokrzywdzonym w całej sprawie jest sam dom pomocy społecznej. W konsekwencji tego stwierdzenia złożył kolejne zgłoszenie do prokuratury, informując o przypadkach przemocy „słownej” występującej w placówce. Z treści zgłoszenia wynika, że siostra Tobiasza miała obrażać dzieci poruszające się na wózkach. Łątkowski przyznał, że sprawa przemocy w DPS dotyczyła osób zajmujących wysokie stanowiska w hierarchii zgromadzenia elżbietanek. Liczba osób poszkodowanych w tej sprawie nie jest znana, ponieważ DPS doniósł o przypadkach znęcania się tylko nad dziećmi spoza ośrodka adopcyjnego. Dodatkowo, niektórzy pracownicy, z obawy przed konsekwencjami, unikali ujawniania szczegółów dotyczących funkcjonowania placówki.

Siostra Tobiasza, odpowiedzialna za rzekome przypadki znęcania, spędziła wiele lat w DPS. Po nagłośnieniu sprawy została zwolniona ze stanowiska i przeniesiona w inne miejsce, jednak aktualnie nieznane jest jej aktualne miejsce pobytu. Śledczy informują, że zakonnica została przesłuchana, ale aktualnie nie posiadają informacji na temat jej aktualnej lokalizacji.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version