„Działania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa nie uderzą w systemy, którymi posługują się polskie służby” – zapewniła szefowa tej komisji Magdalena Sroka (PSL-TD). Według niej w trakcie afery podsłuchowej doszło do nadużyć związanych z procedurami uzyskiwania zgód na korzystanie z programu szpiegowskiego Pegasus.
POLECAMY: Komisja śledcza ds. Pegasusa. Sejm wybrał skład
W piątek Sejm powołał członków komisji śledczej ds. działań operacyjno-rozpoznawczych z użyciem oprogramowania Pegasus. Na stanowisko przewodniczącej komisji wybrano Magdalenę Srokę (PSL-TD). W roli wiceprzewodniczących zasiadają: Marcin Bosacki (KO), Paweł Śliz (Polska 2050-TD), Tomasz Trela (Lewica), Przemysław Wipler (Konfederacja).
Kamiński i Wąsik przez komisją ds. Pegasusa
Przewodnicząca komisji śledczej potwierdziła, że wśród pierwszych wezwanych przed komisję świadków znajdą się Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik i Jarosław Kaczyński.
– Ktoś musiał wpaść na pomysł zakupu i użycia izraelskiego systemu. Nie wiemy, czy to Kaczyński powiedział o Pegasusie Kamińskiemu, czy odwrotnie. Zakładam jednak, że to Kamiński namówił do tego Kaczyńskiego – stwierdziła. Podkreśliła, że na tym etapie są to jedynie spekulacje.
Magdalena Sroka ogłosiła, że wśród osób wezwanych do zeznań znajdą się także ci, którzy byli odpowiedzialni za podejmowanie decyzji w tej sprawie, a więc byli premierzy Beata Szydło i Mateusz Morawiecki.
Realizacja zadań komisji może być rozciągnięta na okres nawet kilkunastu miesięcy.
Myślę, że w trakcie prac będziemy odkrywali aspekty tej sprawy, które do tej pory nie ujrzały światła dziennego. Być może na pewnym etapie będziemy mogli zebrać taki materiał dowodowy, który pozwoli prokuraturze na wszczęcie postępowania – powiedziała.
Sroka: Sama stosowałam kontrolę operacyjną
Zanim rozpoczęła swoją karierę polityczną, Magdalena Sroka pełniła służbę w policji przez 16 lat, osiągając stopień nadkomisarza. Gdy zapytano ją, czy program Pegasus i podobne systemy powinny być w ogóle używane przez polskie służby, udzieliła pozytywnej odpowiedzi.
Pracując w wydziale kryminalnym sama stosowałam kontrolę operacyjną, dlatego wiem, jak ważne jest to narzędzie dla funkcjonariuszy – powiedziała.
Magdalena Sroka zapewniła, że działania komisji nie wpłyną negatywnie na funkcjonowanie systemów, których używają polskie służby.
Trzeba jednak pamiętać, że takie narzędzia powinny być, po pierwsze certyfikowane, a po drugie na tyle bezpieczne, by informacje pozyskane dzięki nim nie wypływały na zewnątrz, a na pewno nie na zewnątrz naszego kraju. W przypadku Pegasusa wszystkie dane, które zdobyto z jego użyciem automatycznie trafiały na serwery w Izraelu – wyjaśniła.
Magdalena Sroka podkreśliła również, że w trakcie afery podsłuchowej wystąpiły nadużycia związane z procedurami uzyskiwania zgód na korzystanie z programu Pegasus.
Sędziowie, którzy podpisywali te wnioski, już dziś mówią, że zostali wprowadzeni w błąd. Nie mieli świadomości, że wyrażali zgodę na użycie tak bardzo inwazyjnej kontroli operacyjnej, która np. znacznie wychodziła poza zatwierdzony przez nich okres trzech miesięcy – powiedziała. Dodała, że Pegasus umożliwiał zaciąganie z zainfekowanego urządzenia danych sprzed lat.
Komisja ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa została powołana w celu zbadania legalności, zgodności z przepisami oraz celowości działań operacyjno-rozpoznawczych, prowadzonych przy użyciu tego oprogramowania, przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 r. do 20 listopada 2023 r.
Komisja ma także za zadanie ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Ponadto, będzie badała, czy operacje operacyjno-rozpoznawcze z wykorzystaniem Pegasusa wobec polskich obywateli były zgodne z prawem, przebiegały prawidłowo i były celowe.
