Andrzej Duda znany z nagminnego łamania konstytucji czego przykładem może być ostatnia ochrona pisowskich kryminalistów, wystosował pismo do premiera Donalda Tuska, w którym poruszył kwestię zmian przeprowadzonych przez obecną władzę w Prokuraturze Krajowej. „Odpowiedzialność za skutki tych działań, w szczególności wobec obywateli, w tym ofiar przestępstw, obciążać będą osobiście Pana Premiera oraz Pana Ministra Adama Bodnara” – napisał Duda.
POLECAMY: Promotor pracy doktoranckiej Dudy: Ja go tego nie uczyłem. On przechował w swoim pałacu przestępców i popełnił przestępstwo
\We wtorek (30.01.2024 r.) Kancelaria Prezydenta opublikowała oficjalne pismo datowane na 29 stycznia, które zostało przesłane przez Andrzeja Dudę do premiera Donalda Tuska. W treści listu poruszono kwestie istotnych zmian, jakie miały miejsce w Prokuraturze Krajowej w ostatnim czasie. Minister sprawiedliwości oraz prokurator generalny Adam Bodnar przeprowadzili w niej pewne modyfikacje, które zostały poddane analizie przez prezydenta.
Duda chroni Barskiego. Czyżby bał się odpowiedzialności karnej za łamanie prawa i ukrywanie przestępców na terenie Pałacu Prezydenckiego
„Wobec postępujących działań Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Pana Adama Bodnara, zmierzających do niezgodnego z prawem usunięcia z urzędu Prokuratora Krajowego Pana Dariusza Barskiego oraz powołania przez Pana Premiera na nieznane polskiemu porządkowi prawnemu stanowisko pełniącego obowiązki Prokuratora Krajowego Pana Jacka Bilewicza, zwracam uwagę Pana Premiera na konsekwencje dla Państwa Polskiego oraz obywateli tych niezgodnych z prawem działań” – czytamy.
Następnie prezydent przywołuje art. 14 § 1 ustawy Prawo o prokuraturze, według którego prokuratora krajowego powołuje i odwołuje premier na wniosek prokuratora generalnego. „Prokuratora Krajowego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego powołuje się po uzyskaniu opinii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a odwołuje za jego pisemną zgodą” – czytamy.
POLECAMY: Były prezes TK: Sejm powinien rozpocząć procedurę postawienia Dudy przed Trybunał Stanu
Duda straszy!
„Z uwagi na złamanie powyższej procedury, w dniu 15 stycznia 2024 r. skierowałem do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozpatrzenie sporu kompetencyjnego pomiędzy Prezydentem RP a Prezesem Rady Ministrów oraz Prokuratorem Generalnym” – dodał.
„Niezgodne z prawem, w szczególności zasadą praworządności, działanie pana premiera oraz prokuratora generalnego stanowią przede wszystkim podstawę dla podważania wszelkich czynności podjętych w ostatnich latach przez prokuratora krajowego Pana Dariusza Barskiego, jak również czynności podejmowanych przez pana prokuratora Jacka Bilewicza, w tym zmian kadrowych w prokuraturze m.in. odwołania prokuratorów regionalnych” – pisze ten, co ukrywał kryminalistów w Pałacu Prezydenckim oraz nagminnie łamie konstytucję.
POLECAMY: Prof. Strzembosz były przewodniczący Trybunały Stanu: Duda z pewnością 13 razy naruszył Konstytucję
„Przedstawiając powyższe kwestie należy wskazać, iż organy prokuratury stoją na straży praworządności, a Prokurator Generalny jest naczelnym organem prokuratury. Wszelkie działania organizacyjne podejmowane przez Prokuratora Generalnego w odniesieniu do jednostek prokuratury muszą być prowadzone ze szczególną starannością odnośnie do przestrzegania obowiązujących regulacji, tak aby wzmacniać w społeczeństwie poczucie właściwego działania jednostek wymiaru sprawiedliwości, a nie wprowadzać stanu niepewności i chaosu, którego beneficjentami są wyłącznie sprawcy przestępstw” – zaznaczył Andrzej Duda.
„Odpowiedzialność za skutki tych działań, w szczególności wobec obywateli, w tym ofiar przestępstw, obciążać będą osobiście Pana Premiera oraz Pana Ministra Adama Bodnara” – dodał.
W związku z trwającym sporem w który teraz postanowił się włączyć pisowski prezydent należy również podkreślić, że postanowienie zabezpieczające wydane przez zdemoralizowaną prawnie Krystynę Pawłowicz na wniosek Barskiego jest wadliwe z uwagi na treść art. 178 ust 3 Konstytucji, z którego wynika, że sędzia, za jakiego uznaje się Pawłowicz, nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Ale to jednak nie wszystko. Postanowienie Pawłowicz nie jest równie prawnie skuteczne, ponieważ Barski, do niedawna prokurator krajowy, nie miał żadnych podstaw, aby złożyć do TK skargę konstytucyjną. Jedynie skuteczne i zgodne z prawem wniesienie skargi daje uprawnienie trybunałowi do wydania zabezpieczenia. Należy w tym miejscu dodać, że w świetle obowiązującego prawa taką skargę może, owszem, wnieść każdy obywatel, ale pod paroma warunkami. Jednym z warunków wniesienia takiej skargi jest wykorzystanie przez osobę fizyczną krajowej drogi prawnej. Oznacza to, że musiałby zapaść w jej sprawie prawomocny wyrok albo ostateczna decyzja administracyjna. W przypadku Barskiego taka sytuacja nie miała miejsca. W związku z powyższym Barski zwrócił się do TK w trybie „bez żadnego trybu”, czyli znanym nam z ostatnich lat a zdemoralizowana prawnie Pawłowicz powiązana z partią PiS w ekspresowym trybie naruszając tym samym prawo, wydała wadliwe prawnie postanowienie zabezpieczające. Na tej podstawie stwierdzić należy, że Barski nie miał prawa do wniesienia skargi a Pawłowicz nie miała prawa jej rozpoznać.
Przypominamy, że wniosek w trybie kontroli abstrakcyjnej, czyli kontroli danego aktu prawnego złożyć może wyłącznie — jak stanowi art. 191 konstytucji — prezydent, marszałek Sejmu, marszałek Senatu, premier, 50 posłów, 30 senatorów, I Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, Prokurator Generalny, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich czy inne państwowe organy, w tym kościoły czy związki zawodowe. Nie ma wśród nich prokuratora krajowego, za jakiego uważa się Barski.
Odnosząc się jednocześnie do wniosku, jaki w tej sprawie złożyła Kancelaria Prezydenta w zakresie zbadania kolejnego rzekomego sporu kompetencyjnego, byle tylko pozornie uchronić posadę Barskiego i eskalować niepokój społeczny. Działanie to należy ocenić jako polityczne, pozbawione braku profesjonalizmu prawnego, jakim rzekomo prawnik powinien się okazać. Nie zapomnijmy jednak, że Duda jakiś czas temu powiedział, że nadal jednak pomimo tytułu doktora nauk prawnych nadal się tego prawa uczy.
W zakresie niniejszej sprawy stwierdzić bezwzględnie należy, że w zakresie niniejszej sprawy, że nie ma żadnego sporu kompetencyjnego między nim a premierem i prokuratorem generalnym. W sprawie stwierdzenia stanu spoczynku pana Barskiego nie przenikają się jakiekolwiek kompetencje wspomnianych powyżej urzędników państwowych. A tylko wówczas można by mówić o sporze kompetencyjnym pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa.
Duda nie posiada ustrojowych uprawnień, aby uczestniczyć w tak ewidentnie politycznych rozgrywkach, opowiadając się po jednej ze stron.
Nie ulega wątpliwości, że to, co obecnie robi armia pisowskich prokuratorów, których zaczęto określać „Prokuratorskimi Królami Życia” należy kwalifikować po prostu jako rozpaczliwe gesty, byle tylko utrzymać się przy władzy. Przykre jest to, że w sprawę wewnętrznej wojny o stołki kolejny raz włącza się „strażnik prawa” Andrzej Duda. Jednak po ostatnich wybrykach tego zdemoralizowanego prawnie osobnika, który postanowił ukryć w Pałacu Prezydenckim kryminalistów poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości, w zasadzie nie powinno nas dziwić polityczne zaangażowanie Dudy w ten konflikt. A jednak dziwi.