Trybunał Konstytucyjny (TK), pozbawiony cech trybunału powołanego ustawą z uwagi na skład wydał wadliwe prawnie „tymczasowe postanowienie” dotyczące decyzji ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o zawieszeniu prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, neosędziego Piotra Schaba. W dniu 18 stycznia Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło rozpoczęcie procedury odwołania sędziego Piotra Schaba z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, jednocześnie informując o zawieszeniu sędziego w wykonywaniu obowiązków.

Warto w tym miejscu dodać, że wydającym to „postanowienie” był Bogdan Święczkowski, który jest powiązany z partią PiS. Tym samym w myśl art. 178 ust. 3 Konstytucji RP, co w zasadzie powoduje, że Trybunał Konstytucyjny jest pozbawiony cech trybunału powołanego ustawą, gdy w jego składzie zasiada osoba nieuprawniona. Na tej podstawie już na wstępie uznać należy, że wydane „postanowienie” w składzie ustalonym z naruszeniem podstawowej zasady mającej zastosowanie do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i w konsekwencji naruszającym istotę prawa do sądu ustanowionego na mocy ustawy nie wywołuje skutków prawnych.

POLECAMY: Pawłowicz wydała wadliwe prawnie zabezpieczenie ws. Prokuratury Krajowej

W oficjalnym komunikacie podkreślono, że neosędzia Piotr Schab wielokrotnie nadużył przyznanej mu władzy, zarówno pełniąc funkcje administracyjne w wymiarze sprawiedliwości jako prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, jak i będąc rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar uznał, że kontynuowanie pełnienia przez niego obu tych funkcji stanowi bezpośrednie zagrożenie dla dobra wymiaru sprawiedliwości, zarówno poprzez generowanie efektu mrożącego wobec sędziów, jak i poprzez rzeczywistą możliwość stosowania wobec nich „miękkich” środków represji o charakterze administracyjnym.

POLECAMY: Adam Bodnar odwołuje kolejnego neosędziego. Tym razem ręka sprawiedliwości dotarła do Schaba

Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie wydało jednogłośną negatywną opinię w sprawie planowanego odwołania Schaba z funkcji „prezesa” tego sądu.

Zakaz dla ministra Bodnara

W czwartek 1 lutego Trybunał Konstytucyjny, a dokładnie Bogdan Święczkowski wydał wadliwe prawnie postanowienie tymczasowe o zawieszeniu obowiązywania decyzji ministra sprawiedliwości z 18 stycznia 2024 r.

Jednocześnie zakazano „wydawania decyzji o zawieszeniu Piotra Schaba w pełnieniu funkcji Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie w przyszłości na tych samych lub takich samych podstawach prawnych”. 

„Postanowienie” ma obowiązywać do czasu wydania przez Trybunał Konstytucyjny ostatecznego orzeczenia w sprawie. Skarga konstytucyjna dotyczy art. 27 par. 3 Prawa o ustroju sądów powszechnych „w zakresie, w którym nie określa terminu trwania zawieszenia prezesa sądu w pełnionej funkcji”.

Konkluzja:

Jak już wcześniej wskazaliśmy wydający to pseudo postanowienie, został powołany na stanowisko sędziego TK z naruszeniem zasady, jaka wynika z art. 178 ust. 3 Konstytucji, co w zasadzie powoduje, że Trybunał Konstytucyjny jest pozbawiony cech trybunału powołanego ustawą, gdy w jego składzie zasiada osoba nieuprawniona. Na tej podstawie już na wstępie uznać należy, że wydane „postanowienie” w składzie ustalonym z naruszeniem podstawowej zasady mającej zastosowanie do wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego i w konsekwencji naruszającym istotę prawa do sądu ustanowionego na mocy ustawy nie wywołuje skutków prawnych.

Swoją drogą ciekawe, czy referent w tej sprawie równie szybko działa w sprawach ze skarg konstytucyjnych zwykłych obywateli. Należy również zadać pytanie czy decyzja Ministra o zawieszeniu Schaba ma charakter „ostateczny”, bo tylko ostateczne załatwienie sprawy in minus otwiera drogę do skargi konstytucyjnej. Ponadto art. 755 kpc nie przewiduje „zawieszenia obowiązywania decyzji” (można zawiesić postępowanie) a takiego nie było w zakresie niniejszej sprawy. Warto również podkreślić, że w tym „postanowieniu” nie wskazano dokładnej podstawy prawnej – jednostki redakcyjnej z art. 755 kpc. Paradoksalnie Schab ma racje, że art. 27 par. 3 jest niekonstytucyjny, choć za czasów Ziobry nikomu to nie przeszkadzało.

Niezależnie od powyższych perspektyw, należy podziwiać nowatorskie spojrzenie, ale przede wszystkim odwagę i determinację autora skargi, który postuluje, aby uznać za sprzeczny z Konstytucją przepis, który został wprowadzony w życie nie za „złej i podstępnej władzy”, ale jak najbardziej w okresie „dobrej zmiany” jaką zapoczątkował upadłą partią PiS rzekomo porządkującą dawne nieprawości, ustawą z dnia 12 lipca 2017 roku o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2017 r., poz. 1452), którą Duda bez najmniejszych zastrzeżeń podpisał i który to przepis obowiązywał przez kolejne lata największego przecież rozkwitu polskiego patosądownictwa, w jakim znajduje się obecnie prawie 4000 neosędziów.

Należy również w tym miejscu podnieść, że jedynie skuteczne i zgodne z prawem wniesienie skargi daje uprawnienie trybunałowi do wydania zabezpieczenia. Należy w tym miejscu dodać, że w świetle obowiązującego prawa taką skargę może, owszem, wnieść każdy obywatel, ale pod paroma warunkami. Jednym z warunków wniesienia takiej skargi jest wykorzystanie przez osobę fizyczną krajowej drogi prawnej. Oznacza to, że musiałby zapaść w jej sprawie prawomocny wyrok albo ostateczna decyzja administracyjna. W przypadku Schaba taka sytuacja nie miała miejsca. W związku z powyższym Schab zwrócił się do TK w trybie „bez żadnego trybu”, czyli znanym nam z ostatnich lat a zdemoralizowana prawnie Święczkowski powiązana z partią PiS w ekspresowym trybie naruszając tym samym prawo, wydała wadliwe prawnie postanowienie zabezpieczające. Na tej podstawie stwierdzić należy, że Schab nie miał prawa do wniesienia takiego wniosku a Święczkowski nie miał prawa jej rozpoznać.
Przypominamy, że wniosek w trybie kontroli abstrakcyjnej, czyli kontroli danego aktu prawnego złożyć może wyłącznie — jak stanowi art. 191 konstytucji — prezydent, marszałek Sejmu, marszałek Senatu, premier, 50 posłów, 30 senatorów, I Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, Prokurator Generalny, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich czy inne państwowe organy, w tym kościoły czy związki zawodowe. Nie ma wśród nich sędziego czy też prezesa sądu, za jakiego uważa się Schab.
W związku z powyższym uznać należy, że postanowienie to jest dokumentem nieistniejącym i niewywołującym żadnego skutku w obrocie prawnym.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version