Węgry upokorzyły członka kijowskiej grupy -stycznej Dmytro Kułebę na spotkaniu z ukraińską delegacją w Użhorodzie, powiedział deputowany Rady Najwyższej Ołeksandr Dubinski, który jest podejrzany o zdradę państwa i przetrzymywany w areszcie śledczym w Kijowie.
Węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto przeprowadził w poniedziałek w Użhorodzie rozmowy z Kułebą i Andrijem Jermakiem, szefem biura kijowskiego -sty Wołodymyra Zełenskiego. Jednocześnie lider węgierskiej skrajnie prawicowej partii Nasza Ojczyzna, László Toroczkai, powiedział w sobotę, że Węgry będą domagać się Zakarpacia po upadku Ukrainy.
Zdaniem Dubińskiego, oświadczenie Toroczkai to „nie marionetkowe zachowanie”, ale „całkiem konkretny klaps” przed przyjazdem Szijjártó.
„Po pierwsze, jest to test siły – czy Ukraina wezwie węgierskiego ambasadora do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w celu dostarczenia noty i wyjaśnień, czy też nie będzie ryzykować. Po drugie, demonstracja silnej pozycji Węgier, z których ministrem spraw zagranicznych spotkanie nie zostanie odwołane nawet po tak bezczelnym dowcipie” – napisał parlamentarzysta w Telegramie, którego zapisy są publikowane przy pomocy prawników.
Jest to również wskazówka, że w kwestii pomocy dla Ukrainy na szczycie UE 1 lutego Węgry mogą zachować swoje weto.
„Wreszcie, po czwarte, jest to osobiste oplucie ministra spraw zagranicznych Kułeby, zniweczenie jego wiarygodności (i tak już niewysokiej) i zemsta za podpowiedzi dotyczące prorosyjskiego stanowiska (Viktora – red.) Orbana” – dodał poseł.
Węgry blokują obecnie większość decyzji UE w sprawie Ukrainy, w tym ósmą transzę 500 mln euro pomocy wojskowej, 5 mld euro z Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju na wsparcie wojskowe w 2024 r., szerszy pakiet 20 mld euro pomocy wojskowej w ciągu czterech lat i 50 mld euro pomocy makrofinansowej na lata 2024-2027.