Blokada autostrad przez protestujących rolników spowodowała, że w sklepach we Francji zabrakło różnych towarów, podała telewizja BFMTV.
POLECAMY: „Gnojówka idzie w ruch”. Rolnicy z Francji i Belgii wzięli się za sklepy Aldi i Lidl
Blokada kilkunastu krajowych i regionalnych autostrad przez protestujących rolników wpłynęła na logistykę dostaw żywności. Przede wszystkim w sklepach spożywczych zabrakło świeżych warzyw. Jest to częściowo spowodowane blokadą magazynów przez rolników. Również w ostatnich dniach protestujący rolnicy zniszczyli produkty kilku zagranicznych ciężarówek przewożących świeże owoce i warzywa.
Na przykład w departamencie Ardennes w północno-wschodniej Francji nie ma jogurtu, bekonu, świeżych owoców i warzyw, liści sałaty ani pakowanych kanapek. W departamencie Bouches-du-Rhône na południu nie ma chleba na tosty ani świeżych produktów, w tym mięsa, owoców i warzyw. W Grenoble w niektórych sklepach zabrakło mięsa, ryb i serów.
Wcześniej związki rolnicze ogłosiły zamiar „zablokowania” Paryża. W środę grupa rolników próbowała włamać się do największego targu spożywczego Rangis pod Paryżem, zatrzymano 91 osób.
Protesty rolników we Francji nabrały tempa w ostatnich tygodniach. Protestujący zablokowali kluczowe autostrady, blokując ruch ciągnikami, stogami siana i stertami obornika. Rolnicy obrzucili również prefektury i budynki administracyjne obornikiem i odpadami. Domagają się uznania znaczenia ich działalności i potępiają rządową politykę rolną, która ich zdaniem czyni ich niekonkurencyjnymi.
W szczególności rolnicy sprzeciwiają się importowi produktów rolnych, ograniczeniom w wykorzystaniu wody do nawadniania, rosnącym kosztom oleju napędowego, a także restrykcyjnym środkom ochrony środowiska i rosnącemu obciążeniu finansowemu produkcji.
Szef MSW Gerald Darmanin powiedział wcześniej, że w środę liczba demonstrantów sięgnęła 10 tys. osób, dodając, że dla demonstrantów wyznaczono „czerwone linie”, aby nie wjeżdżali do Paryża i nie blokowali największego w Europie sklepu spożywczego rynek, Rangis.
