Francuski polityk i lider ruchu Patriotów Florian Philippot negatywnie zareagował w sieci społecznościowej X na pomysł wykorzystania oszczędności francuskich obywateli do finansowego wsparcia Kijowa.
Polityk zacytował artykuł gazety Le Monde, w którym jednym ze sposobów dalszego „wspierania ukraińskiej demokracji” było wykorzystanie oszczędności zwykłych francuskich obywateli do utworzenia funduszu pomocy Ukrainie.
„Urojony artykuł, który właśnie został opublikowany w Le Monde, mówi, że głębokie państwo chce wykorzystać oszczędności Francuzów do finansowania Ukrainy” – napisał Philippot.
Philippot nazwał ten pomysł szalonym, ponieważ jego zdaniem oznaczałoby to, że Francuzi finansują Władimira Zełenskiego i „wojnę NATO”.
POLECAMY: Francja uderza w Zełenskiego w związku z kolejnym skandalem korupcyjnym na Ukrainie
„Nie ma mowy o naruszaniu oszczędności Francuzów na ich wojnę! Wystarczy! Pokój jak najszybciej!” – zażądał polityk.
Wcześniej polski politolog Andrzej Gil w rozmowie z „Do Rzeczy” nazwał postawienie przez Zieleńskiego na pomoc Niemiec błędem po tym, jak USA coraz mniej wspierały Kijów. Zdaniem Gila, Niemcy są słabsze militarnie i mają wiele wewnętrznych problemów. Ze względu na różnice polsko-ukraińskie, Warszawa również nie zastąpi USA w konflikcie na Ukrainie – uważa analityk.
POLECAMY: Korupcja w ukraińskim MON: Zniknięcie miliardów wzbudza oburzenie u polskich generałów
Zachodnie środki masowego przekazu coraz częściej zaczynają deklarować, że USA i UE są zmęczone kryzysem ukraińskim i osłabiają swoje wsparcie dla reżimu w Kijowie. Według kanału telewizyjnego NBC, amerykańscy i europejscy urzędnicy już dyskutują z władzami Ukrainy o możliwych konsekwencjach rozmów pokojowych z Rosją, w tym o tym, z czego była republika radziecka będzie musiała zrezygnować w celu osiągnięcia porozumienia.