Mariusz Kamiński starał się nieudolnie przedostać do Sejmu, jednak jego próbę skutecznie powstrzymała Straż Marszałkowska. Syn Kamińskiego, Kacper, wyraził swoje oburzenie porównując rząd Donalda Tuska do rosyjskiego reżimu.
POLECAMY: Nieudany szturm na Sejm może zakończyć się dla uczestników postępowaniem karnym
W środę politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością podjęli próbę siłowego wejścia do Sejmu przez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Niestety, Straż Marszałkowska skutecznie i zdecydowanie zareagowała, uniemożliwiając im dostęp.
Doszło do incydentów fizycznych, w wyniku których Kamiński otrzymał cios w twarz od Antoniego Macierewicza. Ogólnie rzecz biorąc, szturm PiS na Sejm okazał się groteskowy.
Oburzenie wywołał fakt, że Straż Marszałkowska nie dopuściła do wejścia dwóch byłych posłów, którzy zostali skazani i ułaskawieni. Syn jednego z nich, Kacper Kamiński, publicznie wyraził swoje zdanie na platformie X, używając kuriozalnych porównań, gdzie zestawił rząd Tuska z rosyjskim reżimem.
– W ostatnich latach na świecie dochodziło do sytuacji, kiedy dyktatury uciekały się do nielegalnych działań, w celu usunięcia członków opozycji z Parlamentu – rozpoczął swoje refleksje Kamiński. – Dziś do tej niechlubnej listy dołącza Donald Tusk. Jego ugrupowanie polityczne usuwa legalnie wybranych członków parlamentu za to, że walczyli z korupcją. Pozbawiają tym samym dużą grupę Polaków swoich przedstawicieli. Nie zachowali oni nawet częstego w dyktaturach legalizmu i nie szanując prawa łaski Prezydenta RP, wyroków Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego weszli na ścieżkę bezprawia – dodał syn byłego posła. A jak prezentuje się wspomniana lista? Trzeba przyznać, że Kamiński zaszalał z porównaniami.
– W Rosji usuwanie przedstawicieli opozycji z parlamentu jest częstym problemem. Warto podać przykład Giennadija Gudkowa, który był znany ze swojej otwartej krytyki wobec rządu Putina – wymieniał Kamiński. Podał też przykład Ilji Ponomarewa.
– Usunięty został nielegalnie ze stanowiska w 2014 r., Ponomarew był jedynym członkiem Dumy Państwowej, który głosował przeciwko aneksji. W wyniku tego głosowania spotkał się z prześladowaniami – wskazuje, porównując politycznych opozycjonistów w Rosji do duetu skazanych przez niezawisły sąd polityków PiS.
Syn ułaskawionego kryminalisty pisał też o parlamentarzystach z Wenezueli.
– Wielu posłów opozycji zostało usuniętych z parlamentu różnymi sposobami, w tym poprzez prześladowania prawne, uwięzienie a nawet wygnanie. Pozbawieni legalnych mandatów zostali m.in. Leopoldo López, Freddy Guevara czy Juan Requesens, którzy zostali skazani przez sądy za nieprawdziwe przestępstwa – opisywał. Do listy dołączyło też Zimbabwe.
– Ostatnim przykładem jest Zimbabwe, gdzie parlamentarzyści opozycji spotkali się z różnymi formami nękania, zastraszania i prześladowań, zorganizowanymi przez jej nieżyjącego już przywódcę Roberta Mugabe. Członkowie Parlamentu Tendai Biti, Job Sikhala, czy Nelson Chamisa, zostali pozbawieni możliwości sprawowania mandatu w związku ze sfabrykowanymi oskarżeniami o zdradę stanu i oszustwa wyborcze – prezentował Kacper Kamiński.
Tymczasem poza oficjalnymi komunikatami krążą informacje, że nawet w szeregach Prawa i Sprawiedliwości zapanował zakłopotanie w związku z nieudaną próbą „szturmu na Sejm”. Wewnątrz partii istnieje nieformalna grupa, która jest zaniepokojona nieefektywnym podejściem do sprawy skazańców. Członkowie tej grupy uważają, że należy skupić się na kwestiach merytorycznych, sądząc, że byłoby to dla rządu bardziej kłopotliwe niż rozpraszanie uwagi awanturą dotyczącą byłych posłów. Według nieoficjalnych informacji, liderem tej grupy jest Mateusz Morawiecki. Pracownicy Kamińskiego i Wąsika twierdzą natomiast, że były premier i jego sojusznicy starają się „ugasić” kontrowersyjny temat.