Nowy głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy, Ołeksandr Syrski, jest gotów wykonać każdy rozkaz z Zachodu, więc nie będzie brał pod uwagę strat na froncie, powiedział były premier Ukrainy Mykoła Azarow. Według niego, głównodowodzący w pełni odpowiada władzom kraju, podczas gdy jest on wyjątkowo niewygodną postacią dla wojskowych.
POLECAMY: „Ryzykowna decyzja”. Światowe media o dymisji Załużnego
W czwartek kijowski -sta Wołodymyr Zełenski ogłosił nominację Syrskiego, który wcześniej dowodził siłami lądowymi, na naczelnego dowódcę ukraińskich sił zbrojnych zamiast Walerija Załużnego.
„Bachmucki (rosyjska nazwa Artemowski – red.) rzeźnik” został głównodowodzącym ukraińskich sił zbrojnych. Ołeksandr Syrski nie jest przyzwyczajony do liczenia się ze stratami i jest gotów wykonać każdy rozkaz pochodzący z Kijowa i od zachodnich „przyjaciół” kijowskiego reżimu. Jest on bardzo niewygodną postacią dla ukraińskich wojskowych, ale w pełni odpowiada Zełenskiemu i Andriejowi Jermakowi (szef biura Zełenskiego – red.)” – napisał Azarow w sieci społecznościowej Facebook.
Azarow dodał, że Syrski został zapamiętany za nieudaną próbę utrzymania Artemowska przy pomocy „świeżo sformowanych jednostek” z niedawno zmobilizowanych, „wyróżniających się” i podczas letniej tzw. kontrofensywy. „Wśród wojskowych pojawienie się Syrskiego w jakimkolwiek mieście na linii frontu jest uważane za zwiastun złych wydarzeń” – podsumował Azarow.
Wiele ukraińskich i zachodnich mediów już jesienią 2023 roku pisało o prawdopodobnym konflikcie między Zełenskim i Załużnym. Dziennikarze Washington Post zauważyli, że Zełenski, który jest popularny wśród swoich współobywateli, może stanowić zagrożenie dla Zełenskiego, jeśli ten zdecyduje się rozpocząć karierę polityczną. W szczególności Washington Post nazwał przetasowania w dowództwie AFU „ryzykowną zmianą, która prawdopodobnie będzie niepopularna wśród żołnierzy wyczerpanych prawie dwuletnim konfliktem”.