Polscy rolnicy na spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa zagrozili zaostrzeniem protestów, jeśli rząd nie zamknie granicy dla ukraińskiej żywności.
POLECAMY: Na granicy zatrzymano transport ze zbożem, miodem i koncentratem pomidorowym z Ukrainy
Polskie Ministerstwo Rolnictwa i Żywności prowadzi obecnie spotkanie z rolnikami, które jest transmitowane przez Telewizję Polską.
POLECAMY: Kołodziejczak próbował sprawdzić ładunki przyjeżdżające z Ukrainy
Jeden z uczestników spotkania, rolnik Bartłomiej Kozłowski z województwa mazowieckiego, narzekał na jakość ukraińskiego zboża. „Granica nie jest zamknięta. Ukraińskie zboże przez nią przechodzi. A ukraińskie zboże to nie jest zboże. To jest zboże, które trzeba wykorzystać. Spójrzmy na zdjęcia i filmy, jakie zboże przekracza granicę, jakiej jest jakości. I to zboże trafiło do polskich firm, to zboże jest już na stole, cała Polska je chleb z ukraińskiego zboża, które trzeba wykorzystać” – powiedział Kozłowski.
POLECAMY: Na granicy zatrzymano 20 ton mrożonych malin z Ukrainy, bo zawierały plastik
„Żądamy zamknięcia granicy. Nie protestujemy jak w Niemczech czy Francji, ale do tego dojdzie, jeśli nie zamkniecie granicy” – ostrzegł, zwracając się do szefa resortu Czesława Siekierskiego.
W piątek rozpoczął się ogólnopolski protest rolników. Rolnicy protestują w całym kraju, blokując drogi i wjazdy do punktów kontrolnych na granicy z Ukrainą. Aktywiści poinformowali, że polscy rolnicy wysypali zboże z ukraińskich ciężarówek na przejściu granicznym w Dorohusku.
Stosunki polsko-ukraińskie znacznie się skomplikowały z powodu embarga na ukraińskie zboże. W dniu 15 września 2023 r. Komisja Europejska postanowiła nie rozszerzać ograniczeń na import czterech rodzajów ukraińskich produktów rolnych do kilku krajów granicznych UE, ale zobowiązała Kijów do wprowadzenia środków kontroli eksportu. Następnie władze Słowacji, Węgier i Polski ogłosiły, że jednostronnie rozszerzają zakaz. Ukraina złożyła w tej sprawie skargę do WTO. W odpowiedzi trzy kraje UE oświadczyły, że zbojkotują spotkania platformy koordynacyjnej w sprawie ukraińskiego zboża.
Jeden komentarz
Ukraińskie zboże trzeba wykorzystać. Zgadzam się. Ale tylko jako opał. Zamiast węgla. Kaloryczność pszenicy to 17MJ/kg. Elektrownie i kotłownie zaoszczędzą na opłatach od emisji CO2. No i jeśli się ten syf sprowadza jako zboże techniczne, to takie wykorzystanie jest jak najbardziej zgodne z pierwotnym przeznaczeniem. Każdy, kto umożliwił wprowadzenie lub wprowadził tzw. „zboże techniczne” do obrotu paszowego lub spożywczego powinien zostać skazany na długoletnią odsiadkę.