Zaplanowany na 20 lutego ogólnopolski protest rolników nabiera wyraźniejszego kształtu. Według informacji od rolników, województwo świętokrzyskie stanie się miejscem blokady torów. W nadchodzący wtorek, 20 lutego, planowana jest kolejna faza ogólnokrajowego protestu rolników.

POLECAMY: Rolnicy mają zamiar zablokować centrum dystrybucyjne Biedronki. Wójt Kontraktowicz chroni jednak interesu Ukrainy i blokuje działanie

Tym razem zakłada się zablokowanie dróg szybkiego ruchu i dostępu do miast. Rolnicy z województwa świętokrzyskiego idą krok dalej, planując blokadę szerokich torów kolejowych.

Rolnicy zablokują tory prowadzące do złotego Ziarna

Jest to manifestacja pokojowa, organizujemy się jako rolnicy z regionu – Opatowa, Sandomierza, a także Podkarpacia -mówi Piotr Kiliński, organizator protestu. – Chcemy zamanifestować swoje niezadowolenie i obawy w związku z obecną sytuacją w rolnictwie. Po pierwsze w związku z produktami rolnymi napływającymi do nas zza wschodniej granicy, a po drugie w związku z  Zielonym Ładem. Jesteśmy temu zupełnie przeciwni. Żądamy usunięcia tej zielonej komuny – apeluje rolnik.

Zgodnie z akcentami organizatorów, protest przybiera pokojowy charakter, a ich celem nie jest sprawianie trudności mieszkańcom.

Intencją jest zablokowanie rozległego toru LHS, którym z Ukrainy importowane jest zboże do Polski.

Zablokujemy drogę i trakt kolejowy- mówi Kiliński – żeby kolej nie przejeżdżała. Nasza manifestacja rozpocznie się 20 lutego o godzinie 11 i będzie trwała do 14 marca. To miejsce jest newralgiczne, tutaj trafiają wahadła, które są rozładowywane na pobliskim terminalu. 

Takiego protestu jeszcze nie było 

Rolnicy zaznaczają, że dotychczas w Polsce nie miało miejsca blokowanie torów w ramach protestu, zwłaszcza tych szerokich. Jednak obecna sytuacja jest na tyle dramatyczna, że wymaga energicznych działań. Mają nadzieję, że uzyskane przez nich pozwolenie stanie się preludium do kolejnych podobnych działań, co wkrótce umożliwi zablokowanie wszystkich tras prowadzących z Ukrainy.

Zachęcamy przedsiębiorców, związane z nami ściśle koła łowieckie, wędkarskie, pszczelarzy do aktywnego dołączenia do naszego protestu – mówi rolnik. – Same lajki i polubienia na stronach to za mało. My potrzebujemy Was, żebyście byli z nami na tych protestach. Jeżeli my padniemy, to będzie koniec. 

Rolnicy są zadowoleni z faktu, że opinia publiczna zaczyna przychylnie postrzegać ich protesty i udziela wsparcia ich inicjatywom.

Wróciła w tej kwestii jakaś normalność. My nie manifestujemy z dobrobytu, nie jesteśmy pazerni, nie poprzewracało nam się w głowach. My nie potrzebujemy ani dopłat, ani biurokracji. Nie chcemy tej jałmużny – podkreśla Koliński. – My chcemy normalnie pracować, zarabiać i utrzymywać swoje rodziny. Potrzebujemy, żeby nam nie przeszkadzali i dali nam normalnie gospodarzyć. Tego oczekujemy!

https://legaartis.pl/blog/wp-content/uploads/2024/02/Lokomotywa.mp4

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version