W styczniu 2024 roku doszło do kontrowersyjnej interwencji policji w Rembertowie, dzielnicy Warszawy, która zakończyła się zatrzymaniem 18-letniego Piotra. Całe zdarzenie stało się punktem zapalnym, gdyż zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu na prywatnej posesji.
Nagrane wideo ukazuje, że Piotr wraz z dwoma znajomymi siedzi na ławce, gdy do nich podchodzi policja, argumentując interwencję podejrzeniem spożycia alkoholu. 18-latek udaje się z funkcjonariuszami do radiowozu, aby się zidentyfikować, lecz sytuacja szybko wymyka się spod kontroli.
Policjanci brutalnie siłują się z chłopakiem, który próbował zadzwonić do matki. Ręce mu są wykręcane, a następnie zostaje wrzucony do bagażnika radiowozu i potraktowany gazem pieprzowym. Jeden z funkcjonariuszy przyciska go kolanem do ziemi, podczas gdy Piotr krzyczy o pomoc. Inni policjanci ignorują jego wołania, używając wulgaryzmów i nakazując mu „zamknąć ryj”. Pozostali dwaj znajomi są zdezorientowani, gdy funkcjonariusze sugerują, że są trzej na trzech, sugerując brak pomocy dla Piotra.
W radiowozie brutalność nie maleje, a Piotr jest zmuszony usiąść na fotelu biurowym, który się łamie pod nim. Policjant chwyta go za włosy i wielokrotnie uderza otwartą dłonią w twarz. Następnie nakazuje mu rozebranie się do przeszukania.
Po całym zajściu Piotr otrzymuje wezwanie do stawienia się na innym komisariacie jako podejrzany o niewykonywanie poleceń i utrudnianie interwencji, zgodnie z art. 65A kodeksu wykroczeń.
Nagranie trafia do publiczności dzięki „Gazecie Wyborczej”, rzucając światło nie tylko na skandaliczne zachowanie policjantów, ale także na ich obraźliwe dialogi.
Prokuratura wszczyna śledztwo
Po kilku godzinach chłopak opuścił komisariat. Razem ze swoją matką udał się na obdukcję. W sumie lekarz medycyny sądowej odkrył 20 uszkodzeń ciała. Dokumentacja oraz nagranie z monitoringu trafiło do Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Po kilku dniach BSW przekazało sprawę śledczym.
15 lutego br. Prokuratura Rejonowa w Legionowie wszczęła śledztwo w sprawie czynu z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego. Przepis mówi o nadużyciu władzy, a konkretnie brzmi: „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.