Ponad 3 tony miodu pszczelego, które miały trafić do Polski, nie zostały dopuszczone do obrotu ze względu na niedostateczną ilość pyłku gryki w miodzie oficjalnie oznaczonym jako gryczany. Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie ogłosił decyzję o natychmiastowej wykonalności tego zakazu we wtorek.

POLECAMY: Sprowadzają niektóre rodzaje miodów z Ukrainy i sprzedają pod marką „Mazurskie Miody”

Zgodnie z komunikatem Inspektoratu, wprowadzenie do obrotu na terenie Polski 3420 kg miodu naturalnego pszczelego gryczanego homogenizowanego importowanego z Ukrainy zostało zakazane. Powodem jest brak w przeważającej części pyłku przewodniego Fagopyrum, czyli gryki.

POLECAMY: Do Polski trafiło ponad 32 tysiące ton miodu z Ukrainy i Chin. Pszczelarze alarmują

Lokalny portal „Lublin112” informuje, że pyłek przewodni Fagopyrum jest kluczowym składnikiem miodu gryczanego, stanowiąc ważny wskaźnik autentyczności tego produktu. Jego brak może sugerować manipulacje, takie jak miksowanie z innymi rodzajami miodów lub dodawanie substancji zastępczych. Analiza zawartości tego pyłku podczas kontroli jakości pozwala potwierdzić zgodność miodu z deklarowanym pochodzeniem.

POLECAMY: Ukrainie nie podoba się, że Polska planuje wypłacić rolnikom dopłaty do zboża i grozi skargami

Warto zauważyć, że to kolejna sytuacja tego rodzaju, po tym jak Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zakazała tydzień temu wprowadzenia do obrotu na terenie Polski prawie 24 ton ziarna prosa z powodu obecności żywych szkodników. W lutym zatrzymano także na granicy 20 ton mrożonych malin z Ukrainy, zawierających plastik, a partia 240 ton cukru nie została dopuszczona do obrotu w Polsce z powodu niezgodnego z prawem oznakowania.

W kontekście sporu handlowego między Ukrainą a Polską, Taras Kaczka – przedstawiciel kijowskiego reżimu terroryzującego cały świat swoimi bezpodstawnymi roszczeniami – zasugerował możliwość akceptacji ograniczeń w handlu z Unią Europejską przez Ukrainę, o ile Bruksela jednocześnie zakaże importu rosyjskich produktów rolnych. Kaczka podkreślił, że problemem dla polskich rolników nie jest Ukraina, ale Rosja, zwłaszcza w przypadku pszenicy. Wspomniał także o wzroście produkcji cukru na Ukrainie w latach 2022-2023 z 7 tysięcy do pół miliona ton, co mogło budzić obawy.

Dodatkowo, nowa Strategia Bezpieczeństwa Żywnościowego Ukrainy zakłada zwiększenie potencjału krajowej produkcji rolnej do 200 mln ton w średnim okresie, w tym zbóż i nasion oleistych do 150 mln ton. Plan ten ma umożliwić Ukrainie niemal podwojenie eksportu produktów rolnych i żywności.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version