Zakupy w osiedlowym sklepie mogą być nie tylko okazją do zdobycia potrzebnych produktów, ale również do nieoczekiwanych niespodzianek na kasie. Pani Grażyna, mieszkanka Kujaw, doświadczyła tego na własnej skórze, kiedy po powrocie do domu spojrzała na paragon. Ceny produktów nie były tym, co ją najbardziej zszokowało – to opłata za reklamówki wzbudziła jej sprzeciw i skłoniła do podzielenia się swoim doświadczeniem z redakcją „Lega Artis”.

Zdumienie nadzwyczajnymi opłatami

Wizyta w sklepie dla Pani Grażyny przyniosła więcej emocji, niż się spodziewała. Pomimo niewielkich zakupów, za które spodziewała się zapłacić niewielką kwotę, rachunek okazał się o wiele wyższy niż się spodziewała. Nawet nie kupując mięsa czy chleba, suma wyniosła niemalże 50 złotych. To, co skłoniło ją do bliższego przyjrzenia się paragonowi, było nie tylko wysokie obciążenie cenowe, ale także dodatkowe pozycje, które pojawiły się na rachunku.

Przeżyła prawdziwy szok, gdy spojrzała na kwotę, którą musiała zapłacić. „Najpierw myślałam, że ktoś ze mnie żartuje przy kasie” – relacjonowała moment spojrzenia na paragon. Jednak to, co ostatecznie ją zaskoczyło, to dodatkowe pozycje dotyczące reklamówek, za które zapłaciła, nawet nie zdając sobie sprawy z tego podczas dokonywania transakcji.

Opłata za reklamówki – nieoczekiwany wydatek

Lista zakupów Pani Grażyny nie zawierała luksusowych pozycji, a ceny były typowe dla sklepów osiedlowych. Jednak to, co wywołało oburzenie, to obciążenie za zrywki, które pojawiły się na paragonie. Kosztowały one zaledwie 10 groszy za sztukę, co przy niewielkiej ilości zakupionych produktów wydało się klientce nieuzasadnione.

„Za siateczkę jedzenia zapłaciłam prawie 49 zł. Szok, bo nie kupiłam nawet mięsa czy pieczywa. Chciałam sprawdzić, co ile kosztowało – wyjęłam z kieszeni paragon. Aż zrobiłam zdjęcie tego świstka, żeby ostrzec innych” – podzieliła się swoją historią.

Auchan tłumaczy zasady dotyczące reklamówek

Hipermarkety Auchan, które również stosują opłaty za reklamówki, wyjaśniły, że te są bezpłatne tylko w przypadku pakowania w nie produktów luzem. W innym przypadku opłata wynosi 25 groszy za sztukę. Jednakże, w sytuacji Pani Grażyny, brak informacji na temat opłaty za reklamówki podczas transakcji wydaje się nieuczciwy i może naruszać zaufanie klientów do sklepów.

Klienci, tak jak Pani Grażyna, są coraz bardziej świadomi swoich praw i oczekują transparentności i uczciwości ze strony sprzedawców. Nieoczekiwane opłaty, zwłaszcza gdy nie są one jasno komunikowane, mogą wywołać frustrację i utratę zaufania do marki. Dlatego też, nagłośnienie takich przypadków jest istotne, aby klienci byli świadomi swoich praw i mogli podejmować świadome decyzje zakupowe.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version