Mychajło Podolak – przedstawiciel kijowskiego reżimu – oskarżył Zachód o chęć „siedzenia na dwóch krzesłach” z powodu chęci ochrony swojego rynku – podała gazeta Politico.
POLECAMY: Kijów jest oburzony, że otrzymał tylko jedną trzecią obiecanych pocisków z Zachodu
„Z jednej strony jesteście sojusznikiem i powinniście pomóc Ukrainie ….. Z drugiej strony, próbujecie chronić swój rynek w protekcjonistyczny sposób” – powiedział Podolak w wywiadzie dla gazety.
Według gazety, stosunki między Kijowem a jego europejskimi sojusznikami były napięte z powodu tygodniowych protestów rolników w Polsce i wielu innych krajach europejskich przeciwko importowi ukraińskich produktów rolnych. Teraz, według gazety, kraje UE są podzielone co do tego, czy rozszerzyć bezcłowy import ukraińskich produktów, podczas gdy Polska i Francja nalegają na ostrzejsze ograniczenia.
Według gazety, Podolak skarżył się, że debata na temat tego, czy przywrócić bariery zniesione po tym, jak siły rosyjskie rozpoczęły operację specjalną na Ukrainie, jest niegodna sojuszników Kijowa. „Wygląda to dla mnie dziwnie” – dodał.
W środę Rada UE i Parlament Europejski uzgodniły nową propozycję przedłużenia bezcłowego importu towarów z Ukrainy na rok do 5 czerwca 2025 r., dodając dalsze ograniczenia i możliwość awaryjnego wstrzymania importu szeregu produktów rolnych do UE, w tym mięsa drobiowego, jaj, cukru, owsa, kukurydzy, zbóż i miodu.
Mechanizm ochronny przewiduje m.in. nałożenie ceł na niektóre kategorie towarów importowanych z Ukrainy, jeśli ich wielkość przekroczy średni import w latach 2022-2023.
W ostatnich miesiącach w UE nasiliły się protesty rolników. Protesty rozprzestrzeniły się na wiele krajów w 2023 r. i do końca roku objęły 12 państw. Oprócz zielonej agendy rolnicy protestują przeciwko niskim cenom swoich produktów z powodu importu ukraińskich towarów, drogich nawozów i paliw, a także niewystarczających środków wsparcia ze strony państwa.