Neosędzia Piotr Schab, odwołany z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego, pomimo wcześniejszej zapowiedzi okupacji gabinetu, do którego wstawił nawet łóżko opuścił swój gabinet, który zajmował od lipca 2022 r. Miejsce zdemoralizowanego prawnie członka przestępczej z grupy KASTA, zajęła nowa prezes, Dorota Markiewicz.

W piątek rano, niespodziewanie, Schab zabrał swoje rzeczy z gabinetu prezesa Sądu Apelacyjnego. Mimo zawieszenia w styczniu i odwołania w lutym przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, nie uznawał on tej decyzji. Swoje stanowisko uzasadniał blankietowym postanowieniem tymczasowym wydanym przez nielegalny Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zawieszenia decyzji o odwołaniu oraz zakazie wydawania takich decyzji w przyszłości na podstawie tych samych przepisów prawnych.

POLECAMY: Zgromadzenie sędziów SA w Warasawie wybrało następcę zdemoralizowanego prawnie Schaba

Pojawiły się spekulacje, że Schab nie zamierza pokojowo oddać władzy nad sądem, zważywszy na leżankę, która została wstawiona do jego gabinetu a jaje zakup, został sfinansowany ze środków budżetowych sądu, co sugerowało przygotowania do okupacji gabinetu.

POLECAMY: „Do gabinetu wstawiono łóżko”. Neosędzia Schab idzie na wojnę z Bodnarem i straszy okupacją budynku sądu

W środę Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie wybrało Dorotę Markiewicz na swoją kandydatkę na prezesa, uzyskując poparcie 71 z 74 sędziów biorących udział w głosowaniu (wszystkich sędziów apelacyjnych w Warszawie jest 102). W piątek minister Bodnar powołał ją na stanowisko.

W tej sytuacji wiceprezes sądu, neosędzia Arkadiusz Ziarko, który poparł zmiany, poprosił Schaba o opuszczenie gabinetu.

Markiewicz będzie teraz zajmować się naprawą sytuacji w sądzie. Kuriozum w tym jest takie, że Schab nadal będzie orzekał w tym sadzie i wydawał tym samym wadliwe wyroki, które z mocy prawa podlegają uchyleniu.

Dorotę Markiewicz czeka ogrom pracy, ponieważ stołeczny Sąd Apelacyjny boryka się z ogromnymi problemami, a na terminy rozpraw czeka się latami. Sędziowie pracują nawet w nocy, mając do dyspozycji pokoje pracownicze, aby sprostać liczbie spraw.

Oczekuje się, że prezes Markiewicz, posiadająca doświadczenie jako sędzia oraz zdolności organizacyjne (kierowała wcześniej wydziałami sądów), jak najszybciej poprawi sytuację. Nie jest jeszcze jasne, jakie decyzje kadrowe zostaną podjęte w związku ze zmianą prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Oprócz neosędzi Arkadiusza Ziarko, wiceprezesami sądu pozostają neosędziowie związani ze Schabem: Agnieszka Stachniak-Rogalska i Edyta Dzielińska.

Obie degeneratki prawne delegowane z Sądu Okręgowego w Warszawie, ale starają się o nominację na „sędziów” Sądu Apelacyjnego od nielegalnej neoKRS, którą minister sprawiedliwości może w każdej cofnąć.

Przypominamy, że w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie orzeka również zdemoralizowana prawnej szefowa przestępczej organizacji neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka, a także m.in. zastępcy Schaba na stanowisku rzecznika dyscyplinarnego: Przemysław Radzik i Michał Lasota, ten ostatni jest nawet zastępcą przewodniczącego II wydziału karnego.

Niestety tak wygląda przywracanie praworządności tak szumnie zapowiadanej przez obecną władzę.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version