Krzysztof Bosak z Konfederacji krytykuje najnowsze unijno-klimatyczne regulacje, nazywając je „wariactwem” i określając jako „nowy socjalizm”.

POLECAMY: Konfederacja alarmuje: Zielony Ład zagraża wywłaszczeniu „nieekologicznych” domów

Jego zdaniem Unia Europejska stoi na rozdrożu, a jeśli tendencja będzie nadal niekorzystna, należy rozważyć opuszczenie tej organizacji.

Wicemarszałek Sejmu z ramienia Konfederacji, wyraził te poglądy w programie „Sedno Sprawy” na antenie Radia Plus, podkreślając konieczność przemyślenia korzyści i strat związanych z członkostwem w UE, która według niego przesuwa się w stronę lewicową.

POLECAMY: Dyrektywa Zielonych Budynków. Unia chce zmusić do obowiązkowych remontów

UE kiedyś, a dziś

– Jak wchodziliśmy 20 lat temu do Unii Europejskiej, to nam mówiono, że Unia Europejska jest projektem wolnościowym. Trzy swobody: swoboda przepływu kapitału, ludzi i towarów. A w tej chwili okazuje się, że kapitał przepływa na warunkach politycznych. Musimy zrobić 100 zadań, żeby dostać jakieś pieniądze. Mam na myśli KPO. Ludzie właściwie mają być coraz mniej mobilni, dlatego że każde przemieszczanie się zatruwa atmosferę. A towary mają być obłożone tysiącem różnych węglowych opłat emisyjnych, więc okazuje się, że my coraz mniej w tej Unii możemy – mówił na antenie radia Bosak.

Podkreślił, że regulacje Unii Europejskiej stają się coraz bardziej szkodliwe. Obecnie najbardziej dotknięci tym są protestujący rolnicy, a wkrótce również właściciele budynków czy mieszkań zaczną odczuwać skutki tzw. dyrektywy budynkowej.

– Koszty nałożone na właścicieli budynków mogą doprowadzić do tego, że oni będą musieli wyzbyć się swojej własności, bo nie będą w stanie tych kosztów unieść – tak zwanych przymusowych remontów klimatycznych i wielu innych rzeczy. W dyrektywie jest napisane, że sankcje mają być surowe. W preambule jest mowa o eksmisjach – wskazał Bosak.

– Do tego rozszerzanie systemu ETS, polityka klimatyczna, europejski Zielony Ład, Fit for 55, który ma być zaostrzony do 90% redukcji emisji CO2. To są wariactwa. To jest nowy socjalizm – kontynuował przedstawiciel Konfederacji.

Bosak: Jeśli UE pójdzie całą naprzód w te wariactwa, trzeba będzie z niej uciekać

Zdaniem wicemarszałka Sejmu kluczowym aspektem w tym momencie jest, w którą stronę pójdzie UE. – Jeżeli Unia Europejska pójdzie cała naprzód w te wariactwa, to moim zdaniem będzie trzeba z tego uciekać, bo nas na to nie stać. Narody zachodnio -europejskie mogą sobie bankrutować w wolnym tempie jeszcze przez jedno, dwa pokolenia. Dla nas takie bankructwo, jeśli oni to wszystko wdrożą, może zająć pięć lat na przykład, jeśli okaże, że na nic nie mamy pieniędzy – podkreślił.

Bosak widzi też pewne światełko w tunelu.

– Na przykład w sprawie dyrektywy pestycydowej cofnęli się po protestach rolników. Teraz słyszymy, że w sprawie nacjonalizacji ziemi (…) Eurokraci chcieli zrobić rolnikom wywłaszczenie bez odszkodowania i już widać, że się troszkę cofnęli – zauważył.

Na pytanie, co dalej robić, Bosak odpowiedział, że w tym momencie należy „bojkotować najgłupsze regulacje Unii Europejskiej, walczyć, stawiać opór i budować w społeczeństwie świadomość kosztów naszej obecności”.

Bilans zysków i strat

 Inne partie przez ostatnie 20 lat ukrywały przed społeczeństwem koszty obecności w UE. To, że mamy coraz droższe budynki, coraz droższe auta, coraz droższą żywność, coraz droższą energię i ciepło, to jest następstwo regulacji unijnych – przypomina.

Jacek Prusinowski, zapytał, czy Krzysztof Bosak nie koncentruje się tylko na negatywnych aspektach członkostwa Polski w UE, pomijając te pozytywne. Przywołał przykłady takie jak wzrost polskiego eksportu, poprawę infrastruktury oraz rozwój wsi.

Bosak uważa, że to po części zasługa UE, ale nie wyłącznie. – Poza UE też byśmy się rozwijali, bo jest to funkcją postępu technicznego, globalizacji, wychodzenia z opóźnień socjalizmu, więc ten proces też by trwał, natomiast być może dzięki obecności w UE – to muszę przyznać – proces trwał szybciej, bo mieliśmy pełny dostęp do rynku europejskiego, no i oczywiście finansowanie Unii. Nikt z nas w Konfederacji tych rzeczy nie lekceważy – zaznaczył.

Bosak zaznacza konieczność przeprowadzenia gruntownej debaty na temat korzyści i strat. Podkreślił, że Konfederacja wcześniej próbowała poruszyć ten temat w poprzedniej kadencji Sejmu, ale żadna z głównych partii politycznych nie wykazywała zainteresowania.

 Po prostu ta dyskusja musi się toczyć. I nie każdy, kto wchodzi w taką dyskusję, musi być zwolennikiem opuszczenia Unii. Musimy jednak bez poprawności politycznej o tym rozmawiać – podsumował w „Sednie Sprawy” Bosak.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version