Neoprezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie, Jerzy Piotr Daniluk, oraz „wiceprezes” Piotr Czerski złożyli w piątek, 22 marca, swoje dymisje ze stanowisk, przy czym jako główny powód tego posunięcia neosędzia Daniluk wskazał działania obecnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości. Obaj neosędziowie opublikowali na stronie internetowej sądu pisma, w których formalnie rezygnują ze swoich funkcji. Powyższe rezygnacje nie są jednak jedyne. Z naszych ustaleń wynika, że w ostatnich dniach takie decyzje podjęli również neoprezes i „wiceprezes” Sądu Okręgowego w Elblągu. Pojawił się też kolejny apel do Bodnara o zmiany kadrowe w bydgoskim Sądzie Okręgowym, którego kierownictwo również zaliczane jest do grona pokemonów „dobrej zmiany”.
W liście otwartym, opisując przyczyny swojej rezygnacji, Daniluk zaznaczył, że działania obecnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości, zarówno w obszarze ustawodawczym, jak i personalnym, budzą jego „najgłębszy sprzeciw” i są mu „obce aksjologicznie”.
Daniluk odniósł się również do kompetencji ministra w zakresie odwoływania prezesów sądów, stwierdzając, że przepisy prawa są „interpretowane w sposób urągający elementarnym zasadom jego wykładni”, a decyzje o odwołaniach często zawierają „treści defamacyjne, motywowane chęcią zemsty i poniżenia osób uznanych za przeciwników politycznych”.
Jego zdaniem, „od kilku lat grupka sędziów, nie godząc się z wynikami wyborów zaangażowała się w spór polityczny” i odmówiła „olbrzymiej liczbie sędziów przymiotu niezawisłości”. Krytycznie ocenił sprzyjające im media, pogardliwy termin „neosędzia” oraz obecną władzę, która – jego zdaniem – „pomiata sędziami” i „dzieli środowisko”.
Zaapelował do sędziów, którzy otrzymali nominacje po 2017 r., aby „powiedzieli sprawdzam i w proteście przeciwko naruszaniu godności, nieustannemu postponowaniu odeszli od stołów sędziowskich”. Jego zdaniem odsunięcie ok. 3 tys. neosędziów od orzekania „doprowadzi do katastrofy i spowoduje całkowity paraliż w państwie”.
Na zakończenie pisma Daniluk zaproponował powołanie stowarzyszenia neosędziów, którzy są w podobnej sytuacji. Stanowisko to pokazuje jak pokemony dobrej zmiany bez prawa do wydawania orzeczeń boją się odpowiedzialności za poszywanie się pod funkcjonariusza publicznego.
„Nominat ministra Ziobry”
Neosędzia Jerzy Piotr Daniluk jest absolwentem prawa na UMCS w 1983 roku, zdając egzamin sędziowski w 1988 roku, pracował w sądach rejonowym, wojewódzkim, okręgowym i apelacyjnym.W czasie „dobrej zmiany” jego kariera z uwagi na podporządkowanie PiS-owi przyspieszyła i nagle zaczął pełnić funkcję neoprezesa Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej, a od 2018 roku był „wiceprezesem” Sądu Apelacyjnego w Lublinie.
Regionalne media określały go wtedy jako „nominata ministra Ziobry”, sugerując, że jego kandydaturę narzucili politycy, na co mieli sprzeciw sędziowie Sądu Apelacyjnego. Relacjonując kulisy zmian kadrowych w wymiarze sprawiedliwości, dziennikarze donosili, że prezesów i wiceprezesów odwoływano przed zakończeniem kadencji, nie podając merytorycznych powodów, często za pośrednictwem faksu.
W programie „Czarno na białym” na antenie TVN24 we wrześniu 2018 roku podano, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak umożliwił neosędziemu Danilukowi przeniesienie z Sądu Okręgowego w Lublinie do Sądu Okręgowego w Siedlcach. Według relacji programu, było to przeniesienie „tylko na papierze”, co pozwoliło sędziemu Danilukowi pobierać dodatek mieszkaniowy w wysokości ponad 2 tys. złotych miesięcznie.
Ministerstwo Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry odpowiedzialne za zniszczenie wymiaru sprawiedliwości po emisji programu oświadczyło, że materiał „Czarno na białym” zawiera manipulacje i nieprawdziwe informacje. Ministerstwo stanowczo zaprzeczyło, jakoby przeniesienie Daniluka było „fikcyjne”, oraz że przyznanie mu dodatku, jak sugerowano w materiale TVN24, „może prowadzić do wyłudzenia”.
– Pan „sędzia” wnioskował o służbowe przeniesienie bliżej miejsca zamieszkania od dawna, zaś przyznanie mu zgodnie z obowiązującymi przepisami dodatku mieszkaniowego jest decyzją, która przyniosła oszczędność dla budżetu państwa, bowiem dodatek ten jest niższy od przysługujących sędziemu z mocy prawa zwrotów kosztów dojazdów do pracy – komunikowało ministerstwo.
W 2020 r. Daniluk został neoprezesem Sądu Apelacyjnego w Lublinie. W lipcu 2022 r. Izba Karna Sądu Najwyższego orzekła, że nie spełniał on warunku bezstronności oraz niezależności sędziego. We wrześniu 2022 r. Daniluk poprosił ministra Ziobrę m.in. o złożenie skargi nadzwyczajnej od wyroku SN i wszczęcie postępowania karnego wobec trzech sędziów orzekających w jego sprawie.
„Pokemony” dobrej zmiany z Elbląga też rezygnują
Z ustaleń portalu wynika, że w niedawnych dniach całkowicie zrezygnowało kierownictwo Sądu Okręgowego w Elblągu. Neoprezesem tego sadu był neosędzia Jacek Bryl. Otrzymał on nominację do tego sądu od neielgalnej i upolitycznionej noeKRS. Bryl podpisywał też listy poparcia do tego sprzecznego z Konstytucją organu dla Łukasza Piebiaka i Macieja Nawackiego. Funkcję neoprezsa sądu okręgowego w listopadzie 2023 roku, czyli w okresie ostatnich tygodni rządów PiS, wcześniej pełniąc funkcję wiceprezesa tego samego sądu.
Również wiceprezeska Sądu Okręgowego w Elblągu, Katarzyna Jacewicz-Okuniewicz, złożyła swoją rezygnację. Delegowana do tego sądu przez resort Ziobry, otrzymała nominację na neosędziego tego sądu od nielegalnej neoKRS we wrześniu 2023 roku, a jej mianowanie zostało już zatwierdzone przez prezydenta. Jacewicz-Okuniewicz pełni również funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Elblągu oraz jest rzeczniczką prasową tego sądu.
W grudniu 2023 roku 40 sędziów sądu okręgowego i rejonowego z Elbląga wystosowało apel do ministra Bodnara, domagając się swojej dymisji, jako że nie popierają go. Ich decyzja o rezygnacji wiąże się z tym apelem w obrębie sądu.
POLECAMY: Elbląscy sędziowie wzywają nielegalnych „prezesów” SO do rezygnacji
W marcu 2024 roku sędziowie rejonowi z Elbląga wystosowali podobny apel do ministra Bodnara, w którym domagali się odwołania neoprezeski sądu Agnieszki Walkowiak oraz wiceprezeski neosędzi Anny Długajczyk. W rezultacie tego apelu „wiceprezeska” zdecydowała się zrezygnować, co jest szczególnie zaskakujące, biorąc pod uwagę jej szybki awans w strukturach sądu.
POLECAMY: Bodnar zawiesza pokemonków piastujących stanowiska neoprezesów sądów na Warmii i Mazurach
Anna Długajczyk, która wcześniej pracowała jako radczyni prawna, otrzymała nominację na neosędziego od nielegalnej neoKRS w październiku 2023 roku. Jej mianowanie zostało zatwierdzone przez prezydenta w grudniu, a w krótkim czasie – pod koniec rządów PiS – awansowała na stanowisko wiceprezeski sądu, chociaż nigdy wcześniej nie pracowała w wymiarze sprawiedliwości. Jej rezygnacja oraz odejście prezeski sądu okręgowego ułatwią przeprowadzenie zmian w strukturze elbląskich sądów.
POLECAMY: Duda wręczył kolejne wadliwe prawnie nominacje na stanowiska neosędziów i neoasesorów
Jedyną pozostałą do odwołania jest teraz neoprezeska rejonowa Agnieszka Walkowiak. To ona, w styczniu 2020 roku, nakazała sędziom schowanie tog, aby uniemożliwić im wzięcie udziału w Marszu Tysiąca Tóg. W 2021 roku zawiesiła sędziego Macieja Rutkiewicza na miesiąc za stosowanie prawa europejskiego, co doprowadziło do jego bezterminowego zawieszenia przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Dodatkowo, Walkowiak korzystała z samochodu dostawczego sądu do dojazdów do pracy.
Elbląscy sędziowie oczekują zmian kadrowych, gdyż za rządów PiS byli oni represjonowani i narażeni na szykany. Represje te rozpoczęły się w 2017 roku, gdy resort Ziobry odwołał prezesa sądu okręgowego Marka Omelana, który stanął w obronie ławniczki z partii ministra, wówczas Solidarnej Polski. Za tę postawę został on pozbawiony stanowiska, a także skierowano przeciwko niemu dwie sprawy dyscyplinarne, z których jedna została już umorzona, a w drugiej został on nieprawomocnie uniewinniony.
Kościerzyński pisze do Bodnara o zmiany w Bydgoszczy
Sędzia Jakub Kościerzyński, który pełni funkcję wiceprezesa stowarzyszenia Iustitia w Bydgoszczy oraz jest sędzią Sądu Rejonowego, również zwrócił się do ministra sprawiedliwości z prośbą o zmiany kadrowe.
- neoprezesa Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, neosędziego Mieczysława Oliwy i wiceprezesek, neosędzi Sylwii Suskiej-Obidowskiej i neosędzi Iwony Piekańskiej-Szymańskiej;
- neoprezesa Sądu Rejonowego w Bydgoszczy Jarosława Błażejowskiego i „wiceprezesek” Karoliny Bieńkowskiej i Anity Morwińskiej-Sobieckiej.
Apel dotyczy przede wszystkim dymisji prezesa Oliwy, który szybko awansował za władzy PiS. W 2020 roku dostał awans na neosędziego Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Prezydent powołał go do tego sądu w marcu 2021 roku. Oliwa ubiegał się jeszcze o nominację do SN, ale neoKRS ostatecznie mu jej nie dała.
Apel sędziego Kościerzyńskiego o odwołanie z funkcji neoprezesa Oliwy z formalnego punktu jest już nieaktualny, ponieważ niedawno zakończyła się jego kadencja. Jednak nie jest powiedziane, że minister Bodnar nie weźmie go pod uwagę i nie odwoła bydgoskiej „kasty przestępczej” działającej przy SO z okupowania stanowisk. Zgromadzenie sędziów bydgoskich już wybrało 3 kandydatów na nowego prezesa. Niemniej jednak, jego zastępczynie i pozostałe kierownictwo sądu rejonowego w Bydgoszczy nadal pozostają na swoich stanowiskach.
Sędzia Kościerzyński skierował apel do ministra Bodnara w sprawie zmian kadrowych, ponieważ ma wiele zastrzeżeń dotyczących działań Oliwy, jego zastępców oraz władz sądu rejonowego. Głównie chodzi o wprowadzenie wewnętrznego nadzoru nad sędziami i jego skuteczną implementację. Według Kościerzyńskiego, ten nadzór jest uciążliwy i narusza niezawisłość sędziów. Dodatkowo, w apelu skierowanym do Bodnara zarzucił przymusowe przenoszenia niewygodnych sędziów między różnymi wydziałami sądu.
POLECAMY: Z kasy Sądu Rejonowego w Bydgoszczy zniknęło kilkaset tysięcy złotych