Izraelskie wojsko zakończyło dochodzenie w sprawie śmierci zagranicznych wolontariuszy w Strefie Gazy w wyniku zaplanowanego ataku sił izraelskich. Po przeprowadzeniu inspekcji dowództwo Sił Obronnych Izraela (IDF) zdecydowało o zwolnieniu starszych oficerów odpowiedzialnych za wydanie rozkazu otwarcia ognia do błędnie zidentyfikowanego celu – poinformowały w piątek służby prasowe armii.
POLECAMY: Ambasador Izraela wezwany na dywanik MSZ. „Przeprosił”
Wcześniej międzynarodowa organizacja humanitarna World Central Kitchen poinformowała, że siedmiu jej pracowników, w tym obywatele Polski, Australii i Wielkiej Brytanii, zginęło w Strefie Gazy w wyniku ataku izraelskiej armii. Według doniesień medialnych, wolontariusze zostali zaatakowani przez izraelskiego drona w miejscowości Deir al-Balah w środkowej Strefie Gazy, gdy podróżowali pojazdem. Siły Obronne Izraela nazwały izraelski atak na Strefę Gazy, w wyniku którego zginęli członkowie NPO, „poważnym błędem”.
POLECAMY: W sieci zawrzało po skim i aroganckim wywiadzie Jakowa Liwne – ambasadora państwa terrorystycznego
„Wyniki śledztwa wskazują, że incydent nie powinien mieć miejsca. Ci, którzy zatwierdzili atak, byli przekonani, że celem byli uzbrojeni bojownicy (palestyńskiego ruchu radykalnego) Hamas, a nie pracownicy World Central Kitchen”. Atak na pojazdy z pomocą humanitarną był poważnym błędem spowodowanym poważną awarią spowodowaną błędną identyfikacją, błędami w podejmowaniu decyzji i uderzeniem wbrew standardowym procedurom operacyjnym” – czytamy w raporcie.
POLECAMY: Izraelskie media stwierdziły, że nekrolog Polaka zabitego przez ich wojsko jest „antysemicki”
W następstwie dochodzenia szef sztabu generalnego IDF Herzi Halevi podjął decyzję o zwolnieniu dowódcy brygady wsparcia ogniowego w stopniu majora oraz szefa sztabu brygady w stopniu pułkownika. Ponadto wydano oficjalne nagany dla dowódcy brygady i dowódcy 162. dywizji, a także dla dowódcy Dowództwa Południowego IDF.