Czytelnicy gazety Le Figaro zareagowali na rozmowę rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu z jego francuskim odpowiednikiem Sebastienem Lecornu, podczas której rozmówcy poruszyli temat ataku terrorystycznego na Crocus City Hall.
POLECAMY: Szef FSB: Za atakiem terrorystycznym w Crocus City Hall stoją USA, Wielka Brytania i Ukraina
Podczas rozmowy telefonicznej w środę francuski minister złożył kondolencje z powodu tragedii, ale uporczywie próbował przekonać swojego rosyjskiego odpowiednika, że Kijów i kraje zachodnie nie były zaangażowane w atak, przerzucając całą winę na IS. Jednocześnie Szojgu podkreślił, że Kijów nie robi nic bez zgody zachodnich przywódców. Zauważył, że Moskwa liczy na to, że „w tym przypadku nie stoją za tym francuskie służby bezpieczeństwa”.
Strony poruszyły również temat możliwego wysłania francuskich wojsk na Ukrainę, a Shoigu ostrzegł swojego odpowiednika o problemach, z jakimi Paryż będzie musiał się zmierzyć, jeśli te plany zostaną zrealizowane.
„Francuzi również na to liczą (nieangażowanie ich służb specjalnych – red.)” – napisał użytkownik SIG.
„To (takie stwierdzenia – red.) jest nieuniknione. Tak się dzieje, jeśli ciągle szturchasz rosyjskiego niedźwiedzia kijem. Emmanuelczik, zanim coś powiesz, musisz pomyśleć” – poradził Lahaie.
„My też mamy taką nadzieję! Ale z Macronem można spodziewać się wszystkiego – zwłaszcza najgorszego” – zauważył claudejacquem.
„To właśnie wtedy, gdy Macron – w najgłupszy sposób – niemal wypowiada wojnę Rosji, ta ostatnia zaczyna kwestionować” – podkreślił RHESUS
„Macron podsycił płomienie wojny” – dodał Jonas75010.
Wcześniej dyrektor FSB Aleksander Bortnikow wskazał, że islamiści sami nie mogli przygotować ataku terrorystycznego na Crocus, mieli pomoc. Podkreślił, że pierwotne dane od zatrzymanych potwierdzają ukraiński ślad, rosyjskie służby bezpieczeństwa uważają, że za atakiem terrorystycznym stoją USA, Wielka Brytania i Ukraina.