Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku od początku lutego 2024 roku prowadzili śledztwo pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gdańsku w sprawie zabójstwa, do którego doszło w jednym z pustostanów na terenie Gdańska. Praca policjantów pozwoliła na wytypowanie mężczyzny podejrzanego o popełnienie tej zbrodni i doprowadzenie go przed wymiar sprawiedliwości. Jak widać wschodni instynkt, budzi się wśród „gości” których zaprosili do Polski politycy. Szkoda tylko, że osoby te nie wzięły za nich odpowiedzialności.
POLECAMY: Warszawa: Ukrainiec usłyszał zarzut poczwórnego morderstwa
Policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku od początku lutego bieżącego roku prowadzili śledztwo nadzorowane przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku. Sprawa dotyczyła zabójstwa 43-letniego obywatela Ukrainy w jednym z pustostanów na terenie Gdańska. Z ustaleń śledczych wynikało, że nieznany jeszcze wtedy sprawca najpierw za pomocą przewodu elektrycznego udusił 43-latka, a następnie podpalił pustostan uciekając z miejsca zdarzenia.
POLECAMY: Strzały na wrocławskim osiedlu! Ukraińcy strzelają po oknach, a mieszkańcy liczą straty
Ustalenie tożsamości 43-latka, z uwagi na rozległe poparzenia ciała było bardzo trudne. W tym przypadku pomocne okazały się badania DNA w oparciu o próbki pobrane od rodziny zmarłego. Policjanci dzięki szczegółowej analizie materiału potwierdzili jego tożsamość.
POLECAMY: „Obcokrajowcy” zastraszają mieszkańców poznańskiego osiedla
Szczegółowa i skrupulatna praca policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, którzy ustalali świadków zdarzenia i przeglądali zapisy z kamer monitoringu pozwoliły na ustalenie tożsamości 23-letniego mężczyzny podejrzanego o dokonanie tej zbrodni. Na podstawie postanowienia wydanego przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku, w poniedziałek, 23-latek został zatrzymany i doprowadzony przed wymiar sprawiedliwości.
Mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa oraz uszkodzenia mienia o znacznej wartości. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Decyzją sądu na wniosek prokuratury trafił na 3 miesiące do aresztu.