Już niebawem rozpocznie się sezon zbiorów truskawek w Polsce, jednak producenci owoców stoją w obliczu poważnego problemu, który utrudnia zbieranie plonów. Brakuje chętnych do pracy przy zbiorach truskawek, co może skutkować nawet tym, że aż 40 procent owoców pozostanie na krzakach.
Niedostatek rąk do pracy przy zbiorach truskawek
Zbliżający się sezon zbiorów truskawek budzi obawy wśród producentów, którzy zmagają się z poważnym problemem – brakiem pracowników do pracy w polu. Cezary Sygocki, właściciel agencji pracy, alarmuje, że choć plantatorów truskawek przybywa, to nie ma odpowiedniej liczby osób chętnych do pracy przy zbiorach. Sygocki, korzystając z wieloletniego doświadczenia, szacuje, że nawet 40 procent zbiorów może zostać na polu, jeśli nie znajdą się odpowiednie ręce do pracy.
Ekspert rynku żywności, Janusz Piechociński, potwierdza, że problem braku pracowników jest realny. Rolnicy zaczynają rezygnować z upraw ze względu na trudności w znalezieniu rąk do pracy. Wcześniej zbiory truskawek wykonywali także obywatele Ukrainy, jednak zmiany w ustawie dotyczącej wieku poborowego w tym kraju spowodowały, że na plantacje przyjeżdżają teraz głównie nastolatkowie oraz osoby powyżej 60. roku życia.
Branża sięga po pracowników z całego świata
Andrzej Gajowiczek, prezes Krajowego Stowarzyszenia Przetwórców Owoców i Warzyw, podkreślał już w ubiegłym roku, że po wybuchu wojny na Ukrainie brak pracowników stał się poważnym problemem dla branży. Produkcja owoców i warzyw cierpiała z tego powodu, a producenci musieli szukać rozwiązań, sprowadzając chętnych do pracy z różnych zakątków świata, w tym z Gruzji, Azji czy Ameryki Południowej.