Monitorowanie wejść do konkretnych mieszkań, choćby po to, aby śledzić, kto wchodzi, może być niezgodne z zasadami RODO. Niemniej jednak, fakt ten nie implikuje konieczności wyznaczenia przez spółdzielnię mieszkaniową inspektora danych osobowych.

POLECAMY: RODO we wspólnocie mieszkaniowej

Sprawa rozpatrzona przez Naczelny Sąd Administracyjny pod sygnaturą III OSK 4150/21 dotyczyła decyzji prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który, bazując między innymi na przepisach RODO, nakazał spółdzielni mieszkaniowej zaprzestanie przetwarzania danych osobowych lokatorów (ich wizerunek był rejestrowany przez kamerę w bloku). Dodatkowo, spółdzielnia została zobowiązana do wyznaczenia inspektora ochrony danych.

Szef Urzędu uznał, że stałe monitorowanie drzwi do mieszkań narusza prawa i wolności osób wchodzących do nich. W jego ocenie, spółdzielnia regularnie operuje na danych, włączając w to zapisywanie, udostępnianie, usuwanie nagrań oraz przetwarzanie danych z orzeczeń sądowych. Zgodnie z przepisami RODO, spółdzielnia powinna więc wyznaczyć inspektora. Argumentacja spółdzielni, że ze względu na małą liczbę lokatorów (ponad 630 osób) nie ma to charakteru masowego, nie przekonała prezesa.

Spółdzielnia, odwołując się od decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, podkreślała, że monitoring miał na celu ułatwienie zgłaszania na policję agresywnych zachowań jednego z sąsiadów. Jednakże, poczucie dyskomfortu mieszkańców nie może być ważniejsze niż prawa osób mogących ucierpieć z powodu monitoringu. Spółdzielnia argumentowała również, że nagrania nie pokazują dokładnie, które drzwi są otwierane, a zapisy są regularnie kasowane, chyba że zostaną zabezpieczone przez służby. Spółdzielnia nie jest też głównym podmiotem przetwarzającym dane, a raczej działa w celu ochrony mieszkańców.

Wojewódzki Sąd Administracyjny częściowo oddalił skargę spółdzielni, cofając zobowiązanie do zaprzestania przetwarzania danych. Uznał, że zadaniem takiej wspólnoty nie jest rozstrzyganie konfliktów sąsiedzkich czy zbieranie materiału dowodowego dla policji. Stałe monitorowanie wejść do prywatnych mieszkań stanowiło praktyczne naruszenie prawa do prywatności. WSA podkreślił, że to prawo, chronione konstytucyjnie, wymaga szacunku podczas przetwarzania danych, zwłaszcza gdy koliduje ono z nieokreślonymi i niewystarczająco uzasadnionymi interesami administratora danych. Jednakże, WSA nie podzielił stanowiska prezesa, że spółdzielnia musi wyznaczyć inspektora, co skutkowało uchyleniem tej decyzji. Skargę szefa UODO odrzucił Naczelny Sąd Administracyjny.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version