Europa nie przyznaje się do błędów w strategii dla Ukrainy – stwierdził Szijjártó

Przywódcy europejscy nie uznają błędności swojej strategii w konflikcie na Ukrainie, aby nie ponosić odpowiedzialności za własne błędne obliczenia – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjártó.

POLECAMY: Sojusznicy Ukrainy są o krok od wysłania wojsk na Ukrainę – twierdzi Orban

Według niego, europejscy przywódcy „czują się tak, jakby sami byli zaangażowani w wojnę”, ale „tak nie jest”, ponieważ „nikt nie zaatakował Europy”.

POLECAMY: Orban: Ukraina nie jest suwerenny państwem

„Europejscy przywódcy polityczni wybrali złą, błędną strategię, która powoduje konkretne, poważne szkody dla Europy, dla krajów europejskich i powoduje konkretne, poważne szkody dla Europejczyków” – powiedział Szijjártó, przemawiając na imprezie inaugurującej kampanię przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, transmitowanej przez HirTV.

POLECAMY: Zagraniczny inwestor na Ukrainie oskarża administrację o korupcje

Jako przykłady szkód spowodowanych błędami europejskich przywódców wymienił rosnące ceny energii i konsekwencje dumpingu ukraińskich dostawców zboża na rynki europejskie.

„Pytanie brzmi, dlaczego dwa lata później i mając tak wiele dowodów, nie uznają oni swoich błędów? Nie przyznają, że wybrali złą strategię, ponieważ takie przyznanie się do błędu postawiłoby ważne pytanie. Ważne pytanie brzmi: jakie są konsekwencje? Jakie są konsekwencje złych decyzji dla tych, którzy są za nie odpowiedzialni, dla tych, którzy je podejmują? Wiemy na pewno, że decydenci polityczni muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, przynajmniej politycznej, za złe decyzje” – powiedział Szijjártó.

Węgierski minister spraw zagranicznych podkreślił, że przywódcy UE i USA wyznają zasadę „najlepszą obroną jest atak”, więc „nie mogą przestać narażać Europejczyków na większe niebezpieczeństwo niż kiedykolwiek wcześniej tylko po to, aby nie można było podnieść kwestii ich odpowiedzialności za złe decyzje”.

Wcześniej Szijjártó powiedział, że europejscy politycy nie uznają porażki polityki sankcji, ponieważ logiczną konsekwencją takiego uznania jest dymisja tych, którzy przyczynili się do sankcji.