Sąd Okręgowy w Elblągu umorzył postępowanie wobec sędziego z Suwałk, który był oskarżony o jazdę po pijanemu. Sąd ustalił, że w sprawie nie było wymaganego zezwolenia na ściganie. Wyrok jest prawomocny. Decyzja Sądu Okręgowego w Elblągu o umorzeniu postępowania wobec sędziego z Suwałk, który był oskarżony o jazdę po pijanemu, z pewnością będzie budzić wiele kontrowersji. Mimo że wyrok jest prawomocny, wiele osób może mieć wątpliwości co do sprawiedliwości tego rozstrzygnięcia.
Zdarzenie, w którym sędzia spowodował kolizję drogową będąc pod wpływem alkoholu, wydaje się być poważnym przewinieniem, szczególnie biorąc pod uwagę stanowisko, jakie zajmuje w społeczeństwie. Wyrok Sądu Rejonowego w Ostródzie, choć wymierzył karę grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów, wydaje się być stosunkowo łagodny w porównaniu do żądań prokuratury.
Żądania prokuratora Krajowego dotyczące surowszej kary, w tym pozbawienia wolności, wynikają z przekonania o konieczności odpowiedniej reakcji na popełnione przestępstwo, aby odstraszyć od podobnych czynów oraz zabezpieczyć społeczeństwo przed potencjalnymi niebezpieczeństwami.
Decyzja Sądu Okręgowego w Elblągu o umorzeniu postępowania może podważyć zaufanie społeczne do systemu sądowniczego, szczególnie jeśli wydaje się być ona związana z brakiem wymaganego zezwolenia na ściganie. To może stawiać pytania o rzetelność procesu sądowego oraz równość wobec prawa.
W przypadku takich kontrowersyjnych decyzji ważne jest, aby procedury sądowe były transparentne i dobrze uzasadnione, aby zapewnić społeczeństwu poczucie sprawiedliwości i równości przed prawem.
Jak donosi rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu, Tomasz Koronowski, Sąd Okręgowy w Elblągu, rozpatrując apelację, unieważnił zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Ostródzie i zakończył postępowanie karnego przeciwko oskarżonemu, Waldemarowi M., obciążając Skarb Państwa kosztami procesu.
Jak wyjaśnił rzecznik SO w Elblągu, „dzisiejszy wyrok Sądu Okręgowego został oparty na ustaleniu, że w sprawie zachodził brak wymaganego zezwolenia na ściganie”. „Wyrok ten jest prawomocny, tym niemniej przysługują od niego nadzwyczajne środki zaskarżenia, rozpoznawane przez Sąd Najwyższy, w postaci kasacji i skargi nadzwyczajnej” – dodał.
Waldemar M. pełnił funkcję przewodniczącego wydziału karnego Sądu Okręgowego w Suwałkach, jednak po incydencie zrezygnował z tej funkcji i został zawieszony w czynnościach służbowych. Proces, początkowo prowadzony przez Sąd Rejonowy w Augustowie, jednak został przeniesiony do Sądu Rejonowego w Giżycku, gdyż prezesem sądu w Augustowie jest jego żona, co skłoniło wszystkich sędziów wydziału karnego do złożenia wniosków o wyłączenie się z postępowania.
Mimo to, sędziowie Sądu Rejonowego w Giżycku również odmówili orzekania w tej sprawie, co doprowadziło do przekazania jej do Sądu Rejonowego w Ostródzie. Wnioski o wyłączenie sędziów z tego sądu również zostały uwzględnione, co spowodowało przekazanie sprawy do rozpatrzenia przez inny sąd.
Waldemar M. unikał stawienia się na procesie w Sądzie Rejonowym w Ostródzie przez ponad 2,5 roku, przedstawiając zwolnienia lekarskie lub proponując zmianę terminów rozpraw. W międzyczasie przeszedł w stan spoczynku.
3 komentarze
Kasta nadzwyczajna
W Suwałkach i okolicy mało się nie pije. Sędziowie to wybrańcy
W Przemyślu nie inaczej – patologia za patologią