Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Wiesław Kukuła, ogłosił w Polskim Radiu 24 plany istotnej reformy w strukturze armii. Według jego zapowiedzi, w najbliższych dwóch, trzech latach, wojsko przekształci się, przenosząc punkt ciężkości z rezerwy pasywnej na rezerwę aktywną. Co to oznacza dla kształtu polskiej armii i jakie implikacje ma dla przyszłości służby wojskowej?

Nowa Wizja Wojska
W rozmowie w Polskim Radiu 24 gen. Kukuła zaznaczył, że reforma ma na celu stworzenie armii składającej się z 300 tysięcy żołnierzy zawodowych, żołnierzy dobrowolnej służby wojskowej oraz Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT). Jednakże główny nacisk położono na rozwój tzw. aktywnej rezerwy, która ma osiągnąć liczebność 150 tysięcy żołnierzy do 2039 roku.

Przyszłość Służby Wojskowej
W kontraście do dotychczasowej rezerwy, gdzie uczestnictwo w szkoleniach było obligatoryjne, nowa wizja zakłada zachęcanie do służby wojskowej. Gen. Kukuła podkreślił sukces dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej oraz służby w Wojskach Obrony Terytorialnej, argumentując, że trafiono w oczekiwania ludzi. Kluczowym elementem jest więc zmiana mentalności społecznej i budowanie strategii służby powszechnej, wzorowanej na rozwiązaniach stosowanych w Finlandii.

Wpływ na Sytuację Międzynarodową
Analizując obecny kontekst międzynarodowy, gen. Kukuła wskazał na konflikt na Ukrainie, sugerując, że ewentualna wojna będzie długotrwała i krwawa. W takim scenariuszu, większość działań wojskowych będzie leżała w gestii rezerwistów. Dlatego też, szeroka rezerwa będzie kluczowa dla skutecznej obrony kraju.

Podsumowując, reforma w Wojsku Polskim nie tylko zmienia strukturę armii, ale również rysuje nowy obraz służby wojskowej, zwracając uwagę na rolę i zaangażowanie rezerwistów w długotrwałym konflikcie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version