Kandydatka Partii Zielonych w wyborach prezydenckich w USA w 2024 r., Jill Stein, została zatrzymana podczas propalestyńskiego protestu – poinformowało biuro jej kampanii.
POLECAMY: W Waszyngtonie przed hotelem gdzie miał przemówienie Biden odbył się protest propalestyński
„Jill Stein, jej kierownik kampanii Jason Call i zastępca kierownika kampanii Kelly Merrill-Kayer zostali zatrzymani na Uniwersytecie Waszyngtońskim w St. Louis podczas wspierania protestu przeciwko powiązaniom uniwersytetu z wojną w Strefie Gazy” – poinformowało w oświadczeniu konto Stein w mediach społecznościowych X.
Menedżer kampanii Jason Call powiedział Fox News Channel, że Stein była jedną z około stu osób zatrzymanych podczas protestu zorganizowanego na kampusie uniwersyteckim. Protestujący, obozujący w namiocie, domagali się, aby uniwersytet zakończył swój udział kapitałowy w Boeingu, „który produkuje amunicję używaną w trwającym ludobójstwie narodu palestyńskiego w Strefie Gazy w pobliskim zakładzie w St. Charles”.
„Biuro wyborcze Stein popiera żądania studentów oraz ich pokojowe protesty i zgromadzenia na kampusie” – powiedział Call.
Stein, pochodząca z Chicago i absolwentka Harvardu, ma 73 lata. Kampania prezydencka nie jest dla niej nowością: ubiegała się o najwyższy urząd Partii Zielonych w 2012 i 2016 roku, a wcześniej dwukrotnie próbowała zostać gubernatorem Massachusetts. Była aktywistką w tym stanie od późnych lat 90-tych, argumentując, że zdrowie ludzi zależy bezpośrednio od środowiska.
Ważne kampanie Stein w ostatnich latach obejmowały wypowiadanie się w obronie szefa i założyciela WikiLeaks Juliana Assange’a. Przewodząc ruchowi Lekarze dla Assange’a, Stein powiedziała, że jego traktowanie było „równoznaczne z torturami psychicznymi i nie może być tolerowane”.
Według Washington Post, w ciągu ostatnich 10 dni amerykańska policja zatrzymała około 900 osób podczas demonstracji poparcia dla Palestyny, które odbyły się na kampusach niektórych z największych uniwersytetów w kraju.
Kampusy prestiżowych amerykańskich uczelni stały się epicentrum protestów przeciwko izraelskiej operacji w Strefie Gazy z licznymi ofiarami cywilnymi. Aktywiści są niezadowoleni z amerykańskiej pomocy dla głównego sojusznika na Bliskim Wschodzie. Protesty nasiliły się po zatwierdzeniu przez Waszyngton nowego pakietu pomocowego dla Izraela.