Dzisiejszego ranka, na korytarzach Sejmu rozległy się okrzyki rolników, którzy przeprowadzili zdecydowany protest w formie strajku okupacyjnego. Działacze związku rolniczego Orka, poparci przez posłów Konfederacji i Prawa i Sprawiedliwości, zatknęli się na placu boju parlamentu, domagając się osobistego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem.
Transparenty unosiły się nad tłumem, wznosząc postulaty rolników: „Rządamy spotkania z premierem”, „Stop Zielony Ład”, „Unijna polityka zniszczy ziemię i rolników”. Atmosfera na korytarzach Sejmu była napięta, a rolnicy zdecydowani, by nie opuścić murów parlamentu, dopóki premier nie zasiądzie z nimi do rozmowy.
Nieco kontrowersji wzbudziło zarekwirowanie jednego z banerów przez Straż Marszałkowską, co tylko podgrzało emocje protestujących. Rolnicy, wyrażając swoje żądania, podkreślali gotowość do nocowania w Sejmie, by tylko osiągnąć porozumienie z rządem.
Jeden z uczestników protestu wyraził swoje rozczarowanie dotychczasowym brakiem dialogu: „Nikt z nami nie rozmawiał, stoimy w tym samym miejscu. Nie dobijamy do brzegu. To, że chcą nam dać 300 zł i kupić nasz głos, nie rozwiązuje naszych problemów”.
Kluczowym punktem żądań rolników jest także kwestia importu żywności, zwłaszcza z Ukrainy. „Nie może być tak, że daje nam się pieniądze, a worek, z którego nam pieniądze uciekają, jest nadal otwarty. Ukraina musi być zamknięta na wjazd towarów niekontrolowanych i niebadanych. Trujemy własnych obywateli, a zależy nam, by obywatele jedli zdrową żywność” – podkreślają rolnicy.
Warto zauważyć, że rolnicy nie chcą być upolityczniani i apelują do wszystkich partii o wsparcie ich postulatów. Zgodziły się na to dwie partie: Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja. Obecność Grzegorza Brauna z Konfederacji oraz Roberta Telusa z PiS wśród protestujących wywołała pytania dziennikarzy.
Mariusz Borowiak, jeden z rolników, stanowczo odpowiedział na te pytania: „Proszę nie upolityczniać strajków rolniczych. Czy pan poseł Braun je polską żywność, czy sobie sprowadza z Chin? Wszystkich nas dotyczy Zielony Ład i jedzenie, które spożywamy. Dlaczego na siłę próbujecie nas wciągnąć, że my jesteśmy albo Konfederacja, albo PiS, albo inne opcje, albo PO, albo Hołownia”.
Przedstawiciele rolników wyraźnie podkreślają swoją jedność w walce o lepsze warunki dla polskiego rolnictwa, niezależnie od przynależności politycznej. Czy rządzący odpowiedzą na ich postulaty? Czy premier Tusk spotka się z protestującymi? Światło na te pytania rzuci dopiero rozwój wydarzeń na korytarzach Sejmu.