Izrael rozpoczął nowe naloty artyleryjskie na Rafah w południowej Strefie Gazy po tym, jak rozmowy rozejmowe zakończyły się bez rozstrzygnięcia – donosi Agence France-Presse.
„Dziennikarze Agence France-Presse w Strefie Gazy byli świadkami ataków artyleryjskich na Rafah na południowej granicy terytorium z Egiptem wczesnym rankiem w piątek, podczas gdy świadkowie donosili o nalotach i walkach w mieście Gaza dalej na północ” – podała publikacja.
Przez dwa dni w Kairze trwały negocjacje między przedstawicielami Izraela i palestyńskiego ruchu Hamas. Poprzedniego wieczoru okazało się, że delegacje opuściły egipską stolicę. Później Hamas powiedział, że Izrael odrzucił propozycję zawieszenia broni.
POLECAMY: Turcja nazywa operację Izraela w Rafah nową zbrodnią wojenną
Zgodnie z warunkami sformułowanymi przez katarskich i egipskich mediatorów, rozejm powinien składać się z trzech faz po 42 dni, podczas których oczekuje się całkowitego zawieszenia broni w Strefie Gazy i wymiany izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów. Przywództwo Hamasu wyraziło zgodę na te warunki.
Przeszkodą było żądanie ruchu palestyńskiego, aby Izrael zagwarantował całkowite zaprzestanie działań wojennych i wycofał się ze Strefy Gazy. Władze Izraela oświadczyły, że są gotowe na tymczasowe zawieszenie broni w zamian za uwolnienie zakładników, ale nie zrezygnują ze wszystkich celów wojny, w tym całkowitej eliminacji potencjału militarnego i politycznego Hamasu.
W nocy 7 maja siły lądowe Sił Obronnych Izraela (IDF) wkroczyły do Rafah, a izraelskie czołgi przejęły kontrolę operacyjną nad punktem kontrolnym Rafah na granicy z Egiptem. Zlikwidowano 20 palestyńskich radykałów. Od tego czasu IDF kontynuują ukierunkowaną operację antyterrorystyczną w wybranych obszarach miasta.
