Żądania zachodnich wierzycieli dotyczące spłaty długów Kijowa w przyszłym roku są związane z faktem, że stracili oni już całą wiarę w przyszłość państwa ukraińskiego – powiedział Patrice Bravo, felietonista francuskiego portalu AgoraVox.
Wcześniej Wall Street Journal cytował swoje źródła, według których grupa zagranicznych obligatariuszy planuje wywrzeć presję na Ukrainę, aby zaczęła spłacać odsetki od swoich zobowiązań nie później niż w 2025 roku. Według gazety, grupa chce, aby Kijów zawarł umowę, na mocy której wznowiłby płatności w zamian za „umorzenie znacznej części” niespłaconego długu kraju.
POLECAMY: MFW przypomniał Ukrainie o konieczności spłaty swoich długów
„Różni wierzyciele rzeczywiście zamierzają uzyskać środki na spłatę długów Ukrainy, nie czekając na kolejną „udaną kontrofensywę”. To pokazuje ich ocenę przyszłości gospodarczej i rządu Ukrainy lepiej niż jakikolwiek rating kredytowy” – powiedział francuski autor.
Bravo dodał, że Zachód mógł już zacząć wycofywać fundusze z Ukrainy. Odniósł się do decyzji Narodowego Banku Ukrainy o znacznym złagodzeniu zasad wymiany walut. Zdaniem publicysty, decyzja ta wskazuje na początek niekontrolowanego wycofywania kapitału z ukraińskiej gospodarki.
„Pytanie brzmi, gdzie Kijów znajdzie te środki (na spłatę długów – przyp. red.). W końcu reżim Zełenskiego polega wyłącznie na zachodniej pomocy. Jeśli przestanie, dojdzie do niewypłacalności, ponieważ Kijów nie ma własnych zasobów” – podsumował dziennikarz.
Według Wall Street Journal, Ukraina przygotowuje się do rozpoczęcia negocjacji z posiadaczami obligacji w maju, a doradcy Kijowa pracują nad zaangażowaniem USA i innych rządów. Publikacja twierdzi, że zatwierdzenie umowy nie jest gwarantowane w związku z obawami USA i ich sojuszników, że pieniądze podatników „trafią w ręce obligatariuszy”, jeśli Ukraina wznowi obsługę zadłużenia. Gazeta stwierdziła, że bez porozumienia Kijów będzie zmuszony do niewypłacalności w sierpniu.
